Trybunał Konstytucyjny rozpoczął we wtorek rozprawę w sprawie stosowania do jednostek publicznej radiofonii i telewizji przepisów umożliwiających likwidację spółek akcyjnych oraz przepisów umożliwiających odwołanie lub zawieszenie w czynnościach przez walne zgromadzenie członka zarządu. W południe przekazana została jednak informacja o zarządzeniu przerwy w rozprawie do czwartku.
Jak podał reporter TVN24 Michał Gołębiowski, w związku z "nowymi opiniami z zawartością merytoryczną" przewodnicząca składu Julia Przyłębska zarządziła przerwę w posiedzeniu w sprawie legalności przepisów, na podstawie których Bartłomiej Sienkiewicz wszczął likwidację mediów publicznych, do czwartku do godz. 10.
Trybunał obradował w tej sprawie w składzie pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą jest sędzia Krystyna Pawłowicz, zaś w składzie są jeszcze sędziowie: Stanisław Piotrowicz, Bogdan Święczkowski, Jarosław Wyrembak.
CZYTAJ TAKŻE: Zmiany w TVP. Kuzyn Kaczyńskiego traci pracę>>>
Trybunał rozstrzygnie w sprawie przepisów medialnych
Wniosek grupy posłów generalnie dotyczy oceny konstytucyjności ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w którym odsyła ona do Kodeksu spółek handlowych, a w szczególności do przepisów z tego kodeksu, mówiących o likwidacji i rozwiązaniu spółek kapitałowych oraz odwoływaniu i zawieszaniu członków zarządu tych spółek przez walne zgromadzenie. Jak wskazano w uzasadnieniu tego wniosku, zamieszczonego na stronie TK, norma pozwalająca de facto ministrowi na wszczęcie "procedury likwidacyjnej i rozwiązania tych spółek bez stosownych zmian ustawowych" może prowadzić "do instrumentalnego wykorzystywania mediów publicznych przez rząd - czy to w formie postawienia mediów publicznych w stan likwidacji i wymianę kadr na kadry spolegliwe wobec rządu", czy też do zlikwidowania mediów publicznych "za "nieprawomyślność" i krytykę rządu, a więc jako swoistą "karę".
Zmiany w mediach publicznych
Minister kultury i dziedzictwa narodowego w grudniu ub.r., w związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych, podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek TVP, PR i PAP. "W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowania tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania" – tak uzasadniał swoją decyzję minister.
Media publiczne od ośmiu lat były krytykowane za stronniczy i nieobiektywny przekaz. Towarzystwo Dziennikarskie określiło obecne działania Prawa i Sprawiedliwości w mediach publicznych jako "pucz przegranej władzy w obronie swojego aparatu propagandy".
Zmiany w mediach publicznych skomentowała także w oświadczeniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka. "Dotychczasowy sposób funkcjonowania Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej w jaskrawy sposób przeczył temu, czym powinny być media publiczne w demokratycznym państwie prawnym" - stwierdziła w wydanym stanowisku. Dodała też jednak, że "sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock