To nie są pieniądze, które jesteśmy w stanie odzyskać - stwierdziła w TVN24 Anna Czarczyńska z Akademii Leona Koźmińskiego, pytana o wpłacone przez spółkę należącą do Orlenu zaliczki na dostawy ropy. - Runął mit wielkiego Orlenu, który jest potężnym graczem międzynarodowym. Dla niektórych to też jest duży szok - dodała.
W środę Orlen poinformował w raporcie giełdowym o konieczności odpisania straty w wysokości 1,6 mld zł za niezrealizowane dostawy ropy. To efekt działalności spółki zarejestrowanej w Szwajcarii - Orlen Trading Switzerland.
"Orlen Trading Switzerland, spółka zależna z grupy Orlen, wypłaciła około 1,6 miliarda złotych zaliczek bez zastosowania zabezpieczeń. Pieniądze trafiły do podmiotów, z którymi Orlen nigdy wcześniej nie współpracował" - poinformowało biuro pasowe Orlenu w komunikacie. "Firmy te nie zrealizowały swoich zobowiązań ani też, wezwane do zwrotu zaliczek, nie rozliczyły się z Orlen Trading Switzerland. Od początku marca 2024 r. nowe władze Orlen Trading Switzerland dążyły do wyegzekwowania zapisów kontraktowych lub odzyskania zaliczek. Okazało się to niemożliwe w związku z uchylaniem się pośredników od tych zobowiązań" - dodano.
"To nie są pieniądze, które jesteśmy w stanie odzyskać"
Jak to możliwe, że do takiej sytuacji doszło? Odpowiadając na to pytanie, dr Anna Czarczyńska z Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego stwierdziła, że "to jest absolutnie niemożliwe". - W normalnych warunkach ludzie, którzy się znają i są w sektorze energetycznym, po prostu takich rzeczy nie robią - powiedziała.
- Te działania, o których teraz mówimy, to są działania, które są charakterystyczne dla mafii, ewentualnie dla oligarchów. Bo tak działają firmy, które są zoligarchizowane. To nie są pieniądze, które jesteśmy w stanie odzyskać. Natomiast to, co mnie bardziej niepokoi też, to utrata wiarygodności i reputacji - dodała Czarczyńska.
Jej zdaniem zostaje zniszczona reputacja "jednej z największych firm polskich z bardzo dużą kapitalizacją". - To ma wpływ na rynek, to ma wpływ na giełdę - stwierdziła.
- To również ma wpływ oczywiście na nas, konsumentów, i na to, ile my będziemy płacić za paliwa, dlatego że wtedy jesteśmy partnerem też wysokiego ryzyka. Więc trochę teraz wyciągamy różne rzeczy, które były ukrywane - zauważyła, dodając, że niepokojące jest to, że "ten skok na kasę" tak naprawdę "nastąpił w ostatniej chwili przed zmianą prezesa".
"Runął mit wielkiego Orlenu"
Czarczyńska podkreśliła, że ta sytuacja stawia Orlen w innym świetle. - Dla Polaków runął mit wielkiego Orlenu, który jest potężnym graczem międzynarodowym. Dla niektórych to też jest duży szok, bo również do tej pory inwestycje w akcje Orlenu były inwestycjami, które były wysoko opłacalne - powiedziała ekonomistka.
W ocenie Czarczyńskiej do wyjaśnienia tej sprawy potrzeba bardzo sprawnych służb, które będą w stanie "na poziomie działalności przestępczej wyśledzić, jakie były ruchy finansowe, kadrowe i decyzje podejmowane, jeśli chodzi o inwestycje".
- W kraju cywilizowanym, jesteśmy w Europie, wydaje mi się to po prostu niepojęte - podsumowała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock