Zgodziliśmy się na to, żeby przyjąć euro. Pytanie o to było już w referendum w 2003 roku - tak Robert Stanilewicz komentuje pomysł prezydenta, by pytanie o europejską walutę zawrzeć w referendum dotyczącym zmian w konstytucji. Mówi też o wzroście gospodarczym oraz sektorze motoryzacyjnym w Polsce.
Główny Urząd Statystyczny podał w tak zwanym szybkim szacunku, że produkt krajowym brutto niewyrównany sezonowo wzrósł w pierwszym kwartale 2017 roku o 4 procent w porównaniu z tym samym kwartałem poprzedniego roku. - Polska gospodarka szarpnęła bardzo wyraźnie. Czteroprocentowy wzrost w pierwszym kwartale robi ogromne wrażenie po obawach, bo poprzedni rok był gorszy - wskazuje Robert Stanilewicz.
Dziennikarz TVN24 BiS zwraca uwagę, że wynik wygląda bardzo dobrze także na tle całego regionu. Liderem jest Rumunia z 5,7-procentowym wzrostem PKB. - Na nasze 4 procent nie narzekajmy. Rząd jest oczywiście dumny i każdy byłby dumny przy takim wyniku, nawet gdyby wiedział, że ten wynik jednak trochę spadł jak z nieba - dodaje, jednocześnie przestrzegając żeby w rządzie nie doszło do demobilizacji.
- Zaczyna się coś, co może być niebezpieczne, bo jak coś spada z nieba, to można się do tego przyzwyczaić (...) wierzę, że są w rządzie ludzie, którzy racjonalnie ostrzega sytuację - mówi Stanilewicz.
Propaganda sukcesu
Dziennikarz TVN24 BiS mówi także o propagandzie sukcesu. - W czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej władze namiętnie uprawiały coś, co po cichu nazywaliśmy propagandą sukcesu. Czasy PRL-u się skończyły, ale nadal to zjawisko jest obecne, niezależnie od rządzącego ugrupowania - zwraca uwagę.
- Słucha się tego przyjemnie, ale czasem warto jednak spojrzeć na szczegóły i przypomnieć sobie jak rzeczywiście jest - dodaje Stanilewicz, wskazując na wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego. - Wicepremier lubi co jakiś czas stwarzać wrażenie jakby nasz sektor motoryzacyjny eksplodował w 2016 roku, jakbyśmy się stali potęgą motoryzacyjną. To nie jest dokładnie tak. Polski przemysł motoryzacyjny rozwija się od lat - przypomina prowadzący cykl "3...2...1".
Zwraca przy tym także uwagę, że do miana potęgi "nam jeszcze trochę brakuje". - Jak spojrzymy na części i komponenty, to rzeczywiście jest nieźle. Jak spojrzymy na gotowe samochody, to mamy tutaj bardzo dużo do nadrobienia. Produkujemy ich dwa razy mniej niż Czesi - wskazuje Robert Stanilewicz.
W Polsce produkujemy także 23 procent mniej samochodów niż Słowacja. - To duża różnica, a Słowacja nie jest dużym krajem, a więc mamy co nadrabiać - podkreśla dziennikarz TVN24 BiS.
Euro w Polsce
Robert Stanilewicz odnosi się także do kwestii wprowadzenia waluty euro w Polsce. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział bowiem, że pytanie o przyjęcie europejskiej waluty jest jednym z możliwych pytań w sprawie zmian w konstytucji.
- Pytanie o euro już było w referendum w 2003 roku. Polacy zdecydowali w nim, że chcemy przystąpić do Unii Europejskiej z całym dobrodziejstwem inwentarza - wskazuje Stanilewicz. - Zgodziliśmy się na to żeby euro przyjąć tylko nie wyznaczyliśmy żadnej daty i nikt nas do żadnej daty nie zmusza, ale to pytanie jest już załatwione - zwraca uwagę.
- Dziwię się, że pan prezydent mówi, że pytanie o euro może znaleźć się w referendum, jakie zapowiada na przyszły rok - mówi Robert Stanilewicz.
Autor: mb//bgr / Źródło: tvn24bis.pl