Od czwartku wszystkie sklepy mają obowiązek zapewnić klientom rękawiczki jednorazowe lub środki do dezynfekcji rąk. Tak wynika z rozporządzenia Rady Ministrów. Sklepy zapewniają, że dostosowują się do nowych obostrzeń. Wiele sieci handlowych zmieniło również godziny otwarcia placówek.
O nowych obostrzeniach we wtorek mówili premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Za dużo jest cały czas kontaktów pomiędzy ludźmi, za dużo jest spacerów, za dużo osób przebywało na bulwarach, plażach w różnych miejscach - wskazywał szef rządu.
Od środy obowiązują limity osób przebywających w sklepach. Do każdego obiektu (zarówno małego, jak i wielkopowierzchniowego), a także do każdego lokalu usługowego może wejść maksymalnie trzy razy więcej osób, niż jest kas. Oznacza to, że jeśli w sklepie jest 5 kas, to zakupy może robić maksymalnie 15 osób.
Jak wynika z odpowiedzi przesłanych nam przez sklepy, liczby klientów wchodzących oraz wychodzących z placówek kontrolują pracownicy ochrony bądź wyznaczona do tego osoba na poszczególnej zmianie.
Dodatkowo w sklepach, drogeriach i aptekach wprowadzono tak zwane godziny dla seniorów. W godzinach 10-12 zakupy mogą zrobić wyłącznie osoby, które ukończyły co najmniej 65 lat.
Obowiązkowe rękawiczki w sklepach
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, od 2 kwietnia sklepy mają obowiązek zapewnić klientom rękawiczki jednorazowe lub środki do dezynfekcji rąk. Jak wskazywał premier Morawiecki, "wprowadzony obowiązek przed sklepami, żeby nakładać rękawiczki" ma dodatkowo chronić przed rozprzestrzenianiem epidemii.
Obostrzenie ma obowiązywać do 11 kwietnia.
Postanowiliśmy zapytać sklepy, jak będzie to wyglądało w praktyce. "Jednorazowe rękawiczki będą wydawane przy wejściu do sklepu. Ich posiadanie, zgodnie z nowymi rozporządzeniami jest obowiązkowe, co oznacza, że bez nich nie będzie można wejść na teren sklepu. Zadba o to również osoba wyznaczona do pilnowania liczby osób obecnych w sklepie" - poinformowała tvn24bis.pl Agata Biernacka z Aldi Polska.
Rękawiczki przed wejściem do obiektu są dostępne dla klientów sklepów Lidl. "Klienci wchodzący na teren sklepu mają obowiązek założenia jednorazowych rękawic, które są dostępne przy wejściu do obiektu" - podkreślono.
Zmiany wdrożono już w obiektach należących do sieci Kaufland. "Rękawiczki, które do tej pory były dostępne na wejściu do hali sprzedaży marketu, są teraz dostępne do dyspozycji klientów także przy wiacie z wózkami, które są regularnie czyszczone przez naszych pracowników. Klienci mogą także skorzystać ze stacji higieny, która umożliwia dezynfekcję rąk czy rączek wózków zakupowych" - wskazało biuro prasowe spółki Kaufland Polska Markety.
Godziny otwarcia sklepów
Ponadto sieci poinformowały o wydłużeniu godzin pracy swoich sklepów. Ma to pozwolić na umożliwienie zrobienia zakupów przez wszystkich klientów, nawet przy nowych niższych limitach osób, które mogą przebywać w jednym czasie w placówkach handlowych.
Biedronka poinformowała, że od 2 kwietnia br. sklepy sieci będą czynne w godz. 6.00 - 24.00. W dniach 7-10 kwietnia sklepy Biedronki będą czynne przez całą dobę.
Lidl poinformował z kolei, że "w najbliższym czasie" sklepy sieci w całej Polsce będą otwarte od godz. 6.00 do godz. 24.00. Niektóre z nich będą czynne przez cała dobę. Szczegóły dotyczące ich lokalizacji mamy poznać wkrótce.
Już wcześniej we wszystkich sklepach Aldi w Polsce, wprowadzona została przerwa techniczna w godz. od 14.00 do 14.30, w trakcie której dezynfekowany jest cały sklep. Sieć podjęła również decyzję o redukcji godzin otwarcia 11 sklepów. Chodzi m.in. o sklepy w Bydgoszczy, Katowicach, Poznaniu czy Wrocławiu (pełna lista znajduje się na stronie internetowej sieci).
Od 1 kwietnia 2020 sklepy Kauflandu są czynne w godzinach 6.00 - 23.00. Wyjątkiem są sklepy w Olsztynie, Kwidzynie, Malborku, Ostrowi Mazowieckiej i Białej Podlaskiej. Te sklepy są otwarte w godz. 6.00 - 22.00.
Dino przekazało w komunikacie, że w najbliższym czasie markety sieci będą czynne w godz. 6.30 - 21.00.
Autor: Mateusz Bednarczyk/ToL / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło