Obawiam się, że władza państwowa będzie decydować, kiedy mogę być pracownikiem samozatrudnionym - powiedziała w programie "Bilans" profesor Monika Gładoch, wiceprzewodnicząca Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pracującej nad nowymi kodeksami pracy. Profesor w ten sposób skomentowała najnowsze pomysły komisji, w świetle którego praca zarobkowa będzie mogła odbywać się tylko na etacie lub w formie samozatrudnienia.
Do tych pomysłów, w programie "Bilans", odniosła się Monika Gładoch, wiceprzewodnicząca Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, która od półtora roku pracuje nad nowymi kodeksami pracy (indywidualnym i zbiorowym).
Samozatrudnienie w trzech przypadkach
Profesor przypomniała, że intencją komisji było uporządkowanie rynku pracy. - Ale na zasadzie, że porządkujemy zatrudnienie patrząc na umowę o pracę jako podstawową umowę i dając pracodawcom narzędzia elastyczności. Spodziewaliśmy się, że przynajmniej powstanie nowa grupa umów, dedykowana pracodawcom, z której będą mogli skorzystać - mówiła Monika Gładoch, która w komisji zasiada z rekomendacji Pracodawców RP.
Jej zdaniem warunki te nie zostały spełnione.
Jednak Gładoch najbardziej obawia się, że władza państwowa będzie decydować, kiedy pracownik będzie mógł skorzystać z tzw. samozatrudnienia.
Przypomniała, że według ustaleń komisji, która w połowie marca powinna zakończyć swoją pracę, samozatrudnienie będzie można wybrać tylko w trzech przypadkach.
- Jeżeli sprzedaję specjalistyczną wiedzę, kiedy mam jakieś specjalne narzędzie i kiedy jestem w organach spółki kapitałowej czy w ogóle w organach zarządzających spółek. Jeżeli kupię sobie koparkę, spychacz, ewentualnie super szybki komputer, samochód, lub odrzutowiec to wtedy będę mogła mieć specjalistyczne narzędzia i będę mogła być samozatrudniona - tłumaczyła Monika Gładoch w programie TVN24 BiS.
Co z umową zleceniem?
W innym przypadku pracownik będzie musiał zostać zatrudniony na etat. Jak zaznaczyła rozmówczyni Roberta Stanilewicza umowa zlecenie będzie zawierana tylko z przedsiębiorcami, bo z nikim innym nie będzie można jej podpisać. Jej zdaniem to błąd.
- Umowy zlecenia powinny zostać. Problem nie polega na tym, że jest ich tak dużo i prawo jest złe. Jest to kwestia obowiązującego prawa. Nie potrzeba w tym zakresie zmian niesamowicie restrykcyjnych - mówiła.
- Boję się, że pomysły z projektu tej komisji kodyfikacyjnej mogą stać się rzeczywistością. I tego się realnie obawiam. Dlatego, że jest to pomysł oderwany od rzeczywistości - uważa Monika Gładoch.
Autor: tol//sta / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock