Samorząd nie jest od tego, żeby handlować węglem - stwierdziła w "Faktach po Faktach" w TVN24 prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Z kolei prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska dodała, że jeśli chodzi o zakup węgla przez samorządy, to "docelowo można by było".
Wicepremier i szef resortu finansów Jacek Sasin zwrócił się do samorządów, aby zaangażowały się w dystrybucję węgla, co miałoby ograniczyć jego koszt dla klientów końcowych.
- Zwróciliśmy się do samorządów (...), aby zaangażowały się w dystrybucję węgla; dysponując narzędziami, jakimi są spółki komunalne, różnego rodzaju przedsiębiorstwa, mają możliwość ten węgiel kupować bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem, właściwie po kosztach przywiezienia (...) oraz transportu do miejsca docelowego - powiedział Sasin w poniedziałek w Otwocku.
"Twitterem, ani konferencją prasową, nie zmienia się prawa w Polsce"
- Ja mam wrażenie, że powiedzenie "jak trwoga to do samorządu" staje się niemal codziennością. Tak było w przypadku różnych covidowych sytuacji i tak jest wtedy, kiedy brakuje węgla na rynku. Owszem, my mamy w Gdańsku targ węglowy, być może panu premierowi Sasinowi to się skojarzyło. Samorząd nie jest od tego, żeby handlować węglem - powiedziała Dulkiewicz.
- Dzisiaj, również dzięki nieudolności pana wicepremiera Sasina, w Gdańsku, w naszej gdańskiej, metropolitalnej grupie zakupowej, w czwartek, kiedy otwieraliśmy oferty, nie było czego otwierać. Dzięki chaosowi legislacyjnemu nie było żadnej oferty. Dzisiaj, kiedy rozmawiamy z dostawcami energii, oni mówią, że po prostu nie wiedzą, jaką cenę mają zaoferować. Poza tweetem wicepremiera Sasina z ubiegłego weekendu nie mamy ani pół projektu, aktu prawnego - dodała.
Dodała też: - Umówmy się, że Twitterem, ani konferencją prasową, nie zmienia się prawa w Polsce. Na pewno skorzystamy z oferty na zakup węgla (...) dla naszego przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego, bo do tej pory nie udało im się kupić na rynku. Mam nadzieję, że to będzie w miarę płynna transakcja i węgiel rzeczywiście dojedzie, bo inaczej nie będzie jak dostarczać wody do mieszkań w Gdańsku.
Na pytanie, czy przez spółki komunalne, tak jak sugeruje minister Sasin, można by było kupować węgiel bezpośrednio u importerów, Moskal-Słaniewska odpowiedziała: - Docelowo można by było.
Mówiła też o piśmie, kierowanym do niej od spółki PGE Paliwa. - Jest ono bardzo enigmatyczne. Mówi o cenie 2100 złotych netto plus VAT i jedyna podstawa prawna, która miałaby tu odniesienie to ustawa o akcyzie. Nasze przedsiębiorstwo, nasza spółka komunalna - miejski zakład energetyki cieplnej, żeby dopełnić formalności, potrzebowałby co najmniej kilku miesięcy. I nie tylko o formalności - chodzi o przygotowanie placu, chodzi o przygotowanie narzędzi do ładowania, osób, które mają to prowadzić. Chodzi o zakup kas fiskalnych - wyjaśniała.
Dodała, że rozmawiała dziś z prezesem ZEC-u i mają "jedną bardzo ważną proceduralną wątpliwość i żadnych wytycznych na ten temat". - Spółka może kupować paliwo, może kupować węgiel dla potrzeb własnych. Natomiast jeżeli robiłaby to do odsprzedaży dla podmiotów innych, czy też osób fizycznych, musiałaby spełnić warunki, jakie stawia ustawa związana z zamówieniami publicznymi. Tutaj nie mamy żadnych wytycznych - podkreśliła.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24