Powodem rezygnacji z zakupu śmigłowców Caracal była oferta offsetowa niewystarczająca z punktu widzenia polskiej gospodarki - powtórzyła we wtorek premier Beata Szydło. Dodała, że sam przetarg prowadzono zgodnie z prawem. Wiceminister obrony Bartosz Kownacki podkreślił z kolei, że "to Platforma Obywatelska ma na sumieniu nieprawidłowości w sprawie przetargu na śmigłowce, bo doprowadziła do tego, że Polacy tracili pracę".
Premier Szydło na wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządu była pytana, czy rozmawiała z ministrem Antonim Macierewiczem na temat wypowiedzi Wacława Berczyńskiego (do niedawna przewodniczącego podkomisji smoleńskiej i szefa rady nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1) o tym, że "wykończył caracale".
Szefowa rządu zastrzegała, że "nie doszło do podpisania umowy z firmą francuską ze względu na to, że warunki oferowane przez firmę francuską nie spełniły oczekiwań polskiego rządu i nie mogliśmy podpisać umowy, która była niekorzystna dla polskiej gospodarki, dla polskiego państwa". Szydło dodała, że sam przetarg został przeprowadzony prawidłowo. - Ja jestem przekonana i moje informacje dotyczące przebiegu tego przetargu świadczą o tym, że przetarg został przeprowadzony zgodnie z prawem, zgodnie ze sztuką - powiedziała. Premier podkreśliła, że była na bieżąco informowana przez kierownictwo Ministerstwa Rozwoju, w tym wicepremiera Mateusza Morawieckiego, które prowadziło negocjacje offsetowe z Airbus Helicopters.
PO chce informacji
PO ogłosiła tymczasem we wtorek, że chce, by premier Beata Szydło przedstawiła w Sejmie informację na temat przetargu na śmigłowce i zakończenia rozmów w sprawie zakupu caracali. Domaga się też prac nad wnioskiem o powołanie komisji śledczej w tej sprawie i wystosowała pismo do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry z prośbą o objęcie specjalnym nadzorem śledztwa w sprawie przetargu. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki ocenił, że powoływanie komisji śledczej wydaje się być "pomysłem księżycowym, całkowicie niepoważnym". Wcześniej PO zawiadomiła prokuraturę w sprawie wypowiedzi dr. Wacława Berczyńskiego, który w jednym z wywiadów powiedział, że "wykończył carcale". Po tej publikacji, w ubiegłym tygodniu Berczyński zrezygnował z kierowania podkomisją do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej (pozostaje członkiem podkomisji) oraz z szefowania radzie nadzorczej państwowych Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi.
Wiceminister obrony tłumaczy
Wiceminister Kownacki, który w MON odpowiada za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego, powiedział dziennikarzom w Senacie, że "opozycja robi wszystko, żeby odwrócić sprawę, która jest skandaliczna dla Platformy Obywatelskiej". - Proszę mi wytłumaczyć, jak to jest możliwe, że 500 osób zwolniono z fabryk w czasach Platformy Obywatelskiej, że mieliśmy dwie duże, świetne fabryki - bo to jest dzisiaj fabryka firmy Leonardo i Sikorsky’ego w Polsce - i rząd polski zdecydował się na wybór śmigłowców od Francuzów, którzy w Polsce nie produkowali śmigłowców, którzy dla kilkunastu czy kilkudziesięciu śmigłowców, które miały być ostatecznie montowane w Polsce nie byliby w stanie, bo to nie było ekonomicznie opłacalne, postawić pełnowartościowej fabryki - powiedział wiceszef MON. - Proszę mi wytłumaczyć, jak można tak odwrócić sprawę, żeby dzisiaj zarzucać dr. Berczyńskiemu czy komukolwiek innemu nieprawidłowości w tej sprawie. Nieprawidłowości ma na sumieniu Platforma Obywatelska, która doprowadziła do tego, że setki Polaków, jak nie tysiące Polaków, straciły pracę w wyniku decyzji Platformy Obywatelskiej - podkreślił Kownacki. Przekonywał, że Berczyński nic nie mógł zrobić, "bo nie miał nic wspólnego z offsetem, nie był w zespole offsetowym". - Nawet nie wiem, czy znał skład tego zespołu - podkreślił. - Nie był w stanie nic więcej zrobić, dlatego że wszystko, co należało, zostało zrobione za czasów Platformy Obywatelskiej, chyba że pan dr Berczyński kontaktował się z panem ministrem obrony (w latach 2011-15 - Tomaszem) Siemoniakiem. Tego nie wiem - dodał wiceminister.
O przetargu
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 roku. W kwietniu 2015 roku MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters z maszyną H225M Caracal. Wartość umowy miała wynieść - wraz z podatkiem - 13,5 mld zł.
Protestowało wówczas będące w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku. We wrześniu września 2015 roku rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 ubiegłego roku Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe.
Według rządu PiS oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej. W maju 2015 roku PiS w sprawie przetargu zawiadomiło prokuraturę, która początkowo odmówiła wszczęcia śledztwa. W październiku ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie uchyliła decyzję o odmowie i wszczęła śledztwo.
Autor: mb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MCSN Emily M. Blair Wdomena publiczna