Liczba mieszkańców Polski w ciągu ostatnich dwunastu lat zmniejszyła się o 764 tysiące osób. To tak, jakby zniknęły równocześnie Gdańsk i Gdynia - alarmują Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) oraz Fundacja Warsaw Enterprise Institute (WEI). W ich ocenie już nie "gospodarka, głupcze", a "demografia, głupcze" powinno się stać hasłem i programem dla rządzących. Organizacje, w odniesieniu do programów Rodzina 500 plus czy Dobry start, zwróciły uwagę, że "pomimo coraz większej liczby i kwot nie udaje się zatrzymać niekorzystnych tendencji związanych z liczbą narodzin".
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Fundacja Warsaw Enterprise Institute uważają, że zmiany demograficzne są jednymi z najpoważniejszych, z którym zderzy się gospodarka, ale też społeczeństwo. "Bierność w tej kwestii oznacza bowiem z jednej strony coraz większe pieniądze potrzebne na usługi oraz świadczenia i coraz wyższe daniny – z drugiej" - podkreślono. Organizacje opublikowały dokument "Agenda Polska 2030: Demografia", w którym zawarto szereg propozycji, które mają poprawić sytuację demograficzną Polski.
Sytuacja demograficzna Polski
"O 764 tysiące osób zmniejszyła się liczba mieszkańców Polski w ciągu dwunastu lat. To tak, jakby zniknęły równocześnie Gdańsk i Gdynia lub Szczecin i Białystok. Tylko w ciągu roku: pomiędzy 2022 r. a 2021 r. ubyło 141 tys. mieszkańców Polski – to tak, jakbyśmy wymazali Zieloną Górę lub prawie cały Bytom" - czytamy w dokumencie. Jak dodano, "zmniejszenie się liczby mieszkańców jest trwałym trendem od ponad dekady, a pandemia pogłębiła to zjawisko".
Autorzy dokumentu przytoczyli dane Głównego Urzędu Statystycznego, z których wynika, że na koniec 2022 roku liczba ludności Polski wyniosła 37 mln 766 tys. osób. "Urodziło się ponad 305 tys. dzieci, tj. o ponad 26 tys. mniej niż rok wcześniej i najmniej po II wojnie światowej. Na każde 10 tys. ludności ubyło 37 osób" - podkreślono. Tymczasem - jak przypomniano - w okresie wyżu demograficznego lat 50. na każde 10 tysięcy osób przybywało ok. 200 osób, natomiast w latach 80. – około 100.
Autorzy dokumentu zaznaczyli, że aby zapewnić stabilny rozwój demograficzny kraju, to w roku – na każde 100 kobiet w wieku 15–49 lat – powinno przypadać średnio co najmniej 210–215 urodzonych dzieci, a jest ich około 126. "Stan depresji urodzeniowej trwa już prawie 30 lat. Od 1990 r. wielkość współczynnika dzietności kształtuje się poniżej 2, czyli nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. W zeszłym roku było to 1,332" - wskazano.
Jak czytamy, proces starzenia się ma wpływ na zmiany w liczbie kobiet, które mogą urodzić dziecko (są w tzw. wieku rozrodczym, tj. 15–49 lat). Najwięcej było ich w 2000 roku - 10,094 mln. W 2022 roku było to 8,671 mln kobiet w wieku reprodukcyjnym. Zwrócono też uwagę, że w ostatnich latach wyraźnie przesuwa się wiek kobiet rodzących pierwsze dziecko. "W zeszłym roku wyniósł prawie 29 lat, to o sześć lat więcej niż 22 lata temu. GUS podał, że w latach 1990–2022 udział matek, które skończyły 30 lat, podwoił się i stanowią one 55 proc. kobiet, które urodziły dziecko w 2022 r." - podano.
GUS w prognozie przewiduje, że do 2060 roku liczba ludności Polski zmniejszy się o 6,8 mln osób w porównaniu do liczby mieszkańców z zeszłego roku. Urząd przygotował trzy scenariusze rozwoju demograficznego - w głównym populacja ma obniżyć się do 30,4 mln (w niskim – 26,7 mln, w wysokim – 34,8 mln) z 37,8 mln w 2022 roku.
Polityka państwa a demografia
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Fundacja Warsaw Enterprise Institute podkreśliły, że dotychczasowa polityka państwa nie wpłynęła ani na zmianę trendu, ani na jego hamowanie. Zwrócono uwagę, że pierwszym i podstawowym elementem systemu finansowego wsparcia rodzin wychowujących dzieci jest program Rodzina 500 plus, który od 1 stycznia 2024 roku zmieni się w 800 plus. Ponadto wprowadzono program Dobry start oraz Rodzinny Kapitał Opiekuńczy.
Jak wskazano w dokumencie, w programie konwergencji rząd założył, że wysokość wydatków budżetu państwa na dziecko w wieku do ukończenia 24. roku życia w latach 2023-2026 wyniesie odpowiednio: 1684 zł (2023 roku), 1864 zł (2024 roku), 1978 zł (2025 roku) oraz 2013 zł (w 2026 roku).
"To, że pomimo coraz większej liczby i kwot nie udaje się zatrzymać niekorzystnych tendencji związanych z liczbą narodzin, pokazuje, iż sam system wsparcia finansowego to za mało. Potrzebne jest szersze i holistyczne spojrzenie" - zaznaczyły organizacje.
500 plus, emerytura obywatelska, podatki
ZPP i WEI podkreśliły, że "niezbędna jest zmiana filozofii i funkcjonowania całego państwa". Organizacje postulują zmianę systemu podatkowego i danin publicznych. "Zlikwidowanie obciążenia płac podatkami i składkami oraz zastąpienia podatku związanego z płacą podatkiem przychodowym oznacza automatyczne podniesienie wynagrodzeń netto. W system powinny zostać wpisane odliczenia rodzinne. Mogłyby polegać na odliczeniu od przychodu rodziny wszystkich jej członków. Oznaczałoby to, że rodzice rozliczaliby przychody, uwzględniając liczbę posiadanych dzieci. Na przykład, jeżeli rodzina liczy dwoje rodziców i dwoje dzieci to odliczamy od podstawy cztery osoby" - czytamy.
Organizacje proponują powrót do koncepcji świadczenia 500 plus dla drugiego i kolejnego dziecka. "Jego wysokość powinna wynieść 20 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Świadczenie powinno być waloryzowane automatycznie. Proponujemy wprowadzenie progu dochodowego w wysokości 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia za pracę na członka rodziny, powyżej którego zastosowanie znajduje zasada złotówka za złotówkę" - wyjaśniono w dokumencie.
ZPP i WEI są również orędownikami wprowadzenia emerytury obywatelskiej. "Proponujemy likwidację skomplikowanego systemu ubezpieczeń społecznych z czterema składkami i wysokim obciążeniem pracy. Zamiast tego państwo będzie wypłacało jednolite świadczenia z budżetu w przypadku zdarzenia losowego związanego z różnymi ryzykami wykluczającymi możliwość zarobkowania" - podano.
Ponadto autorzy dokumentu proponują powolne zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. "Wiek emerytalny powinien być powiązany z długością oczekiwanego przeżycia i aktualizowany co pięć lat" - podkreślono. Jednocześnie zaproponowano skrócenie wieku emerytalnego dla kobiet, które urodziły dzieci, o 1,5 roku za każde urodzone dziecko.
Dodatkowo wskazano, że do poprawy sytuacji demograficznej Polski m.in. niezbędne jest podniesienie jakości usług publicznych w zakresie edukacji, ochrony zdrowia i usług opiekuńczych.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TR STOK / Shutterstock.com