PKB liczony w cenach stałych roku poprzedniego wzrósł realnie w I kw. 2016 r. o 3,0 proc. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny w tzw. szybkim szacunku PKB. To mniej niż oczekiwali analitycy i resort rozwoju.
Ekonomiści w tzw. konsensusie rynkowym oceniali, że w I kw. PKB urosło o 3,5 proc.
GUS podał także, że w I kwartale 2016 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) zmniejszył się realnie o 0,1 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem.
Gorzej od oczekiwań
- Te dane są dużo gorsze od oczekiwań, są bardzo słabe. Nawet powiedziałbym, że przyczynią się do silniejszego osłabienia złotego - jeszcze przed decyzją agencji ratingowej Moody’s, bowiem wzrost na poziomie 3 proc. w pierwszym kwartale jest naprawdę rozczarowujący - komentował Rafał Sadoch z Noble Option na antenie TVN24 BiS. - Pamiętajmy, że w ostatnich trzech miesiącach 2015 roku Polska rozwijała się w tempie 4,3 proc. Zatem ostatnie dane pokazują, że początek 2016 roku jest bardzo słaby pod względem koniunktury w Polsce. Spowolnienie tempa wzrostu do 3 proc. może de facto oznaczać, że RPP powróci do cyklu obniżek stóp procentowych. Rada komunikowała już, że być może cięcia stóp procentowych będą kontynuowane, jeśli wzrost gospodarczy ulegnie osłabieniu - ocenił ekonomista.
Złoty to odczuje
PKB w I kwartale wzrósł o 3,0 proc. rdr https://t.co/KPyI1tRQX9 pic.twitter.com/4Naf9CmDlo
— PAP Biznes (@PAPBiznes) 13 maja 2016
- Dane wskazują na to, że polski złoty powinien się w ciągu dzisiejszego dnia osłabić - przestrzegał Sadoch. - Negatywnie zaskoczyły nas inwestycje. To już widać po danych o produkcji budowlano-montażowej. Widać, że na początku 2016 roku źródło dopływu środków z UE było zdecydowanie niższe. Inwestycje infrastrukturalne wyraźnie przyhamowały w I kwartale. I one są głównym czynnikiem, które przyczyniły się do wyhamowania rozwoju gospodarczego - mówił ekonomista. Sadoch przestrzegał, że te dane mogą wpłynąć także na decyzje inwestorów prywatnych, których niepewność zapewne będzie się pogłębiać.
Ministerstwo Rozwoju jeszcze na początku tygodnia prognozowało, że wzrost PKB w I kw. wyniósł 3,8 proc. rok do roku. Resort podtrzymał wówczas prognozę wzrostu dla całego 2016 roku na poziomie 3,8 proc.
Efekt wysokiej bazy
- Na pewno jest to zaskoczenie biorąc pod uwagę te prognozy - mówił na antenie TVN24 BiS Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska. - Analizy rynkowe krążyły wokół 3,3 -3,4 proc. Tym niemniej, spodziewano się, że ten kwartał nie będzie tak udany jak ostatni kwartał minionego roku - dodał ekonomista.
- Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z tzw. efektem wysokiej bazy - dokładnie rok temu, czyli w I kw. 2015 roku wzrost PKB wyniósł 3,7 proc. Oznacza to, że wówczas przyspieszenie gospodarcze było całkiem niezłe - komentował analityk BOŚ.
Spora luka
- Ostatni kwartał minionego roku to było istotne przyspieszenie - ponad 4 proc. wzrost PKB, a to wynikało z ostatecznego rozliczenia perspektywy unijnej. Te wszystkie finansowane z UE przedsięwzięcia musiały zostać rozliczone do końca minionego roku - mówił Bugaj. - Jeżeli zaś chodzi o pierwszy kwartał tego roku, a w ogóle początek tego roku, to mamy do czynienia z pewną luką - dodał.
Skąd ta luka? Ekonomista zwraca uwagę, że przepaść dotyczy pierwszych trzech miesięcy tego roku (kiedy to, dynamika produkcji i inwestycji zniżkowała), a pozytywnym impulsem w postaci 500 plus, który jeszcze nie zaistniał. Oczekuje się pierwszych reakcji rynku dopiero w drugim i trzecim kwartale.
Szałamacha optymistycznie
Bugaj przypomina, że na początku stycznia 2016 roku powtórzyły się niepokoje płynące z Chin oraz słabsze dane z europejskich gospodarek. To także wpłynęło na wyniki w polskiej gospodarce. Według założeń ministra finansów Pawła Szałamachy, wzrost PKB w 2016 roku miał wynieść 3,8 proc., a poziom inflacji prognozuje się na 1,7 proc.
Autor: ag//km / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock