Kilkadziesiąt gmin w Polsce chce utrzymać bardzo wysokie opłaty za wodę i ścieki lub znacząco je podwyższyć - poinformował w poniedziałek prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysław Daca. Dodał, że 1/3 tych gmin jest w województwie zachodniopomorskim.
Daca na poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział, że kończy się proces zatwierdzania taryf za wodę i ścieki przez dyrektorów Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej (RZGW).
Zastępca prezesa Wód Polskich Joanna Kopczyńska wyjaśniła, że do końca czerwca do Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej trafiło 2561 wniosków taryfowych od przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych; z tego zatwierdzono 2294 taryf.
Zdecydowana większość z nich (ponad 2 tys.) nie przewiduje podwyżek cen za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków, a jeżeli one są, to niewielkie i wynikają m.in. z inflacji. Około 125 taryf przewiduje natomiast podwyżki za wodę i ścieki.
Odwołania
Prezes Daca poinformował, że do Wód Polskich - czyli instytucji odwoławczej - wpłynęły 94 odwołania od postanowień RZGW, zgodnie z którymi urzędy te nie zgodziły się na znaczne podwyżki cen za wodę i ścieki. - 90 procent tych (gmin - red.) domaga się zachowania wyższych stawek. Te gminy za wszelką cenę starają się podwyższyć lub utrzymać bardzo wysokie, nieracjonalne stawki za wodę - zaznaczył.
Prezes wskazał, że proponowane podwyżki w tych samorządach sięgają od kilkudziesięciu do nawet kilkuset procent.
Daca wyjaśnił, że co trzecie odwołanie dotyczy gminy z woj. zachodniopomorskiego, gdzie są jedne z najwyższych opłat za wodę i ścieki. Wskazał, że tak wysokie ceny wynikają m.in. z prowadzonych w przeszłości "drogich i przewymiarowanych inwestycji" przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne.
Wody Polskie poinformowały ponadto, że trzy sprawy dotyczące ustalania taryf w gminach: Karczew-Otwock (mazowieckie), Frombork (warmińsko-mazurskie), Oława (dolnośląskie) trafiły do wojewódzkich sądów administracyjnych. Według przedsiębiorstwa takich odwołań do sądów może być w przyszłości więcej.
- Nadal zdarzają się przypadki, szczególnie w tym okresie wyborczym, że gminy i samorządowcy starają się zrzucić odpowiedzialność za podwyżki na Wody Polskie. Stanowczo reagujemy na takie działania. Będziemy oddawać sprawy do sądów - zapowiedział.
Kopczyńska przypomniała, że zgodnie z prawem, gminy w przypadku wysokich taryf mogą ulżyć swoim mieszkańcom poprzez ustalenie dopłat, które mogą dotyczyć określonych grup bądź wszystkich mieszkańców. Dodała, że mieszkańcy mają też prawo do zakwestionowania wysokości taryf za wodę i ścieki poprzez złożenie skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Najwyższe i najniższe stawki
Zgodnie z obowiązującym Prawem wodnym regulatorami cen wody są dyrektorzy RZGW. Zatwierdzają oni taryfy przygotowywane przez firmy wodno-kanalizacyjne, sprawdzając jednocześnie, czy proponowane w nich opłaty dla mieszkańców np. nie są zawyżane. Zatwierdzone taryfy mają obowiązywać przez trzy lata.
Wody Polskie poinformowały, że zgodnie z zatwierdzonymi do tej pory taryfami najniższa opłata za 1 metr sześc. wody (1,30 zł) obowiązywać będzie w miejscowości Jurowce (woj. podkarpackie), a najwyższa - 57,34 zł - w gminie Ślemień (woj. śląskie).
Ślemień jest również liderem w wysokości opłat za ścieki (51,38 zł); najniższa opłata za ścieki obowiązywać będzie w Chorzelach (mazowieckie).
Autor: //dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock