To trochę jest tak, że czym bardziej ja zapewniam państwa, że jestem damą, tym mniej nią jestem. I tak to wypadło w wykonaniu prezesa Glapińskiego. Czym bardziej zapewniał nas o apolityczności Narodowego Banku Polskiego, tym mniej jest to prawdziwa deklaracja - powiedziała w programie "Wstajesz i Wiesz" o czwartkowym wystąpieniu prezesa NBP Adama Glapińskiego doktor habilitowana Aneta Zelek, ekonomistka z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie.
Podczas czwartkowej konferencji prezesa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński skupił się nie na decyzji o utrzymaniu stóp procentowych, ale na kwestii współpracy NBP z nowym rządem.
- NBP jest silną instytucją, instytucją niezależną. Jej niezależność jest ugruntowana w konstytucji, w ustawie, regulacjach traktatowych, europejskich - wymieniał Glapiński.
Dodał, że "z każdym rządem NBP współpracuje tak samo". - To jest tak oczywiste, że aż głupio to mówić. Współpracował tak samo, współpracuje, będzie współpracował. Tak samo byśmy dobrze współpracowali z rządem pana Mentzena, pana Zandberga, żeby pokazać te (odległe - red.) bieguny - mówił.
- Oczywiście taki rząd się nie szykuje, będzie jakiś inny. Natomiast z każdym rządem (NBP - red.) będzie współpracować dobrze, tak samo jak z rządem poprzednim - podkreślał Glapiński. Czwartkowa konferencja prasowa prezesa NBP była wyjątkowo krótka - trwała jedynie 27 minut. Zwykle wystąpienia Glapińskiego były dużo dłuższe, a czas niektórych z nich przekraczał nawet dwie godziny.
Więcej przeczytasz w: Adam Glapiński przekonuje, że NBP "z każdym rządem będzie współpracować dobrze"
Deklaracje prezesa NBP o apolityczności banku a rzeczywistość
- Tym razem pan prezes poświęcił się deklarowaniu, że cała instytucja jest niezależna, apolityczna i że będzie chętnie współpracować z każdym rządem - zauważyła doktor habilitowana Aneta Zelek, ekonomistka, wykładowczyni na Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu w Szczecinie.
- To trochę jest tak, szanowni państwo, że czym bardziej ja zapewniam państwa, że jestem damą, tym mniej nią jestem. I tak to wypadło w wykonaniu prezesa Glapińskiego. Czym bardziej zapewniał nas o apolityczności Narodowego Banku Polskiego, tym mniej jest to prawdziwa deklaracja - zauważyła.
Pytania o apolityczność NBP nabrały mocy po tym, jak w środę do zarządu banku centralnego prezydent powołał Artura Sobonia - polityka PiS i byłego wiceministra finansów.
Podczas czwartkowej konferencji prezesa NBP jeden z dziennikarzy próbował zapytać, czy szef banku centralnego nie boi się utraty apolityczności NBP po tej nominacji. Na to pytanie Glapiński jednak nie odpowiedział i wyszedł z sali konferencyjnej (Czytaj: Glapiński pytany o nowego członka zarządu NBP. "Właśnie idę się z nim przywitać").
- Rzeczywiście, to wczorajsze wzbogacenie składu zarządu Narodowego Banku Polskiego o byłego wiceministra pana Artura Sobonia jest tylko potwierdzeniem tej tezy, że bank jest upolityczniony, że jest zdominowany przez jedną opcję polityczną. Wystarczy przyjrzeć się składowi zarządu. Spośród wiceprezesów tak naprawdę tylko jedna wiceprezes pozostaje w istocie apolityczna. Pozostali członkowie zarządu bezwzględnie mają związek z Prawem i Sprawiedliwością. Bliższy lub dalszy, ale można uznać, że są desygnatami Prawa i Sprawiedliwości - stwierdziła Zelek.
Czytaj także: Ludzie PiS w zarządzie Narodowego Banku Polskiego
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN