Syn opozycjonisty, bankier, miłośnik barwnych porównań i kandydat na nowego szefa polskiego rządu. Przedstawiamy sylwetkę Mateusza Morawieckiego.
- Przemawiać po Jarosławie Kaczyńskim to gorzej niż gonić karuzele VAT-owskie, bo tam gonisz, gonisz i łapiesz, a tutaj gonisz, gonisz i nie ma szans dogonić - żartował 1 lipca Morawiecki na początku swojego wystąpienia na konwencji Zjednoczonej Prawicy w Przysusze na Mazowszu. Jak dodawał, na konwencji są hala sportowa, 960 zawodników i "wymagający selekcjoner".
Pięć miesięcy później ten "wymagający selekcjoner" wyznaczył go na nowego szefa rządu w miejsce Beaty Szydło, która - co symboliczne - w Przysusze głosu nie zabierała.
Syn opozycjonisty
49-letni Morawiecki pochodzi z Wrocławia. Od dziecka związany był z polityką. Jego ojciec Kornel Morawiecki był bardzo aktywnym członkiem opozycji w PRL. Prof. Mikołaj Iwanow, były działacz opozycji wspominał, jak widział 8-9 letniego Mateusza, który w domu zajmował się przygotowywaniem prasy antykomunistycznej. Po wybuchu stanu wojennego za Kornelem Morawieckim wydano list gończy. W tym czasie jego rodziną opiekowali się członkowie "Solidarności Walczącej". Mateusz Morawiecki był często bity i szantażowany przez aparat władzy, jednak nigdy nie zdradził miejsca, w którym ukrywał się jego ojciec. Sam też często brał udział w antykomunistycznych demonstracjach.
Skuteczny menedżer
W nowej Polsce postawił na gruntowną edukację. Skończył historię na Uniwersytecie Wrocławskim oraz studia na kierunku Business Administration na Politechnice Wrocławskiej i Central Connecticut State University. Dyplom MBA uzyskał na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Ukończył też studia podyplomowe z zakresu prawa europejskiego i ekonomiki integracji gospodarczej na Uniwersytecie w Hamburgu.
O polityce jednak nie zapominał. W latach 1998-2002 zasiadał w sejmiku dolnośląskim. Był również członkiem zespołu ministerialnego, który negocjował warunki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
W latach 1996-2004 pracował też jako nauczyciel akademicki na Akademii Ekonomicznej (obecny Uniwersytet Ekonomiczny) we Wrocławiu a od 1996 do 1998 na Politechnice Wrocławskiej. Należał do rad programowych kilku uczelni wyższych. W latach 1998-2001 był członkiem rad nadzorczych Zakładu Energetycznego Wałbrzych, Telefonii Lokalnej „Dialog" oraz Agencji Rozwoju Przemysłu.
Naprawdę głośno zrobiło się o nim dopiero za sprawą kariery w bankowości. Od listopada 1998 roku był związany z Grupą Banku Zachodniego WBK (wcześniej z Bankiem Zachodnim), w którym był doradcą prezesa zarządu, nadzorował Biuro Analiz Ekonomicznych i Departament Handlu Międzynarodowego, dyrektorem zarządzającym, a od 2001 r. członkiem zarządu. Wreszcie w maju 2007 roku zasiadł na fotelu prezesa. Kierowany przez niego bank stał się jednym z trzech największych w kraju. - Za rządów Mateusza Morawieckiego bank zaczął być nazywany perłą w koronie polskiej bankowości - wspominał kilka lat temu Franciszek Hutten-Czapski, szef Boston Consulting w Polsce. - Osoby, które nawet nie są zdeterminowane, przy współpracy z Mateuszem, idą za nim - mówił.
W banku Morawiecki zarabiał krocie - 10 tys. zł dziennie. - Za dużo zarabiałem i mogę teraz poświecić się wyłącznie służbie państwu - przyznał sam, już jako wicepremier w jednej z rozmów na antenie TVN24.
Polityka wzywa
O służbę państwu na najwyższych szczeblach otarł się jeszcze zanim do władzy doszło PiS. W 2010 roku znalazł się w składzie Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku. - Ja powiedziałem, syneczku jak premier cię prosi, jak coś umiesz, nauczyłeś się, no to oczywiście staraj się doradzić - mówił o przystąpieniu syna do Rady Kornel Morawiecki. Współpraca z premierem Tuskiem wyglądała dobrze. Przez pewien czas młody Morawiecki wymieniany był nawet jako następca ministra finansów Jacka Rostowskiego. Na ministerialną tekę musiał jednak poczekać do zmiany władzy.
W listopadzie 2015 objął funkcję wicepremiera i ministra rozwoju w rządzie Beaty Szydło. Jego nominacja została dobrze odebrana przez komentatorów gospodarczych. Postrzegany był jako fachowiec, technokrata spoza polityki. - Polska to sprawa najważniejsza. Dlatego zdecydowałem się przyjąć godność sprawowania urzędu wicepremiera i ministra rozwoju, wierząc, że jest to potrzebne krajowi - powiedział wówczas.
Z miesiąca na miesiąc poszerzał swoje wpływy w rządzie i partii. We wrześniu 2016 roku przejął funkcję ministra finansów. Kilka miesięcy wcześniej wstąpił w szeregi Prawa i Sprawiedliwości.
Jego flagowym projektem jest "Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju", nazywanego od jego nazwiska "Planem Morawieckiego". Jej główne założenia to podniesienie dochodów Polaków do europejskim poziomu, mniejsze ubóstwo, rozwój regionów, pomoc przedsiębiorstwom i budowa elektrowni atomowych. Jak na razie te cele pozostają w dużej mierze jedynie na papierze.
Morawiecki wielokrotnie podkreślał, że silna gospodarka musi polegać na budowie polskiego kapitału. Za cel postawił sobie również poprawę ściągalności podatków, co jak na razie mu się udaje.
Podsumowując niedawno swoją dwuletnią pracę w rządzie mówił, że jego celem jest przestawienie polskiej gospodarki na tory inwestycji, innowacyjności i eksportu.
W kwietniu 2017 roku w TVN24 mówił, że jest bardzo szczęśliwy, że rządowi udaje się realizować tyle obietnic wyborczych. - Jakby porównać, ile my zrealizowaliśmy, a ile w podobnym czasie zrealizowała dzisiejsza opozycja, gdy była w rządzie, to tak jakby trochę porównywać Real Madryt z Pogonią Brzeziny, jeśli w ogóle jest taki klub (taki klub nie istnieje - red.) - stwierdził.
Morawiecki zna biegle język angielski i niemiecki. Posługuje się również językiem rosyjskim. Jest żonaty, ma czworo dzieci.
Autor: ToL//bgr / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: P. Tracz/KPRM