Rozmowy kierownictwa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej nadal nie doprowadziły do porozumienia z kontrolerami. Po wymianie zdań między ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem a przedstawicielami związku zawodowego kontrolerów na sejmowej podkomisji negocjacje zostały zawieszone.
Jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia podkomisji stałej do spraw transportu lotniczego nowa prezes PAŻP-u Anita Oleksiak była pytana w rozmowie z Radomirem Witem, reporterem TVN24 o swoje doświadczenie w branży lotniczej. - Mam odpowiednie przygotowanie, mam bardzo wykształcenie, skończyłam studia menedżerskie, zarządzałam wieloma instytucjami, które są duże w kontekście budżetu i zarządzania menedżerskiego, tak że mam przygotowanie - odpowiedziała.
Przyznała, że w branży lotniczej nie ma doświadczenia. - Nie mam doświadczenia, jeżeli chodzi o branżę lotniczą, natomiast mam bardzo dobre wykształcenie menedżerskie - podkreśliła Oleksiak.
Dopytywana, czy nie boi się, że to może stanąć na przeszkodzie do znalezienia wspólnego języka z kontrolerami, stwierdziła, że nie sądzi, by tak się stało. - Nie sądzę, bo (...) współpracuje z prezesem (Maciej - red.) Rodakiem. Pan prezes Rodak jest to bardzo doświadczona osoba w zakresie branży lotniczej, w zasadzie od zawsze pracowała, był to pierwszy prezes, który zakładał PAŻP, tak że zna tych ludzi, współpracuje i wszyscy darzą go bardzo dużym szacunkiem - mówiła Anita Oleksiak. Jak podkreśliła, liczy, że uda się dojść do porozumienia z kontrolerami.
Posiedzenie podkomisji ds. transportu lotniczego rozpoczęło się około godziny 10. Wzięli w nim udział - oprócz prezes PAŻP-u - m.in. minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson oraz przedstawiciele kontrolerów. Tematem posiedzenia był trwający konflikt w PAŻP. Posiedzenie zakończyło się po godzinie 11.
- Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zgodziła się na wszystkie postulaty strony społecznej, które dotyczyły bezpieczeństwa lotów, to między innymi przywrócenie zasady pracy w obsadzie dwuosobowej, to poddanie się przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej audytom ze strony organizacji europejskiej Eurocontrol i EASA, przywrócenie organizowania dla pracowników dnia poświęconego sprawom bezpieczeństwa, zwiększenie znaczenia osoby odpowiedzialnej za politykę bezpieczeństwa w organizacji oraz przyjęcie właściwej roli ocen ryzyka i analiz bezpieczeństwa - mówił Andrzej Adamczyk.
Konflikt w PAŻP
Jak poinformował minister, łącznie strona społeczna zgłosiła 24 postulaty odnoszące się do kwestii bezpieczeństwa ruchu lotniczego. - Wszystkie są parafowane i są uzgodnione - powiedział Adamczyk, prezentując dokument w tej sprawie.
Szef MI mówił, że "wyzwania negocjacyjne, przed jakimi obecnie stoimy, nie dotyczą już spraw bezpieczeństwa". - Obecnie negocjujemy właściwie wyłącznie kwestie wynagrodzeń i czasu pracy i dyskutujemy nad oczekiwaniami kontrolerów, które dotyczą znacznego zwiększenia ich pensji - wskazał minister infrastruktury.
- To kwestie nowego regulaminu wynagradzania, wprowadzonego przez poprzednie kierownictwo Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej stały się bezpośrednim zarzewiem obecnie trwającego konfliktu. PAŻP zaproponowała zatem powrót do stanu sprzed jego wprowadzenia, czyli kierownictwo położyło na stole propozycję, aby wrócić do zasad i wynagradzania sprzed okresu covidowego, co później w konsekwencji doprowadziło do przygotowania nowego regulaminu wynagradzania, którym te wynagrodzenia obniżono - powiedział szef MI.
Adamczyk zwrócił uwagę, że pandemia doprowadziła do zmniejszenia ruchu lotniczego w Polsce. - Ten ruch się odbudowuje, ale jest to proces, który potrwa jeszcze kilka lat. Liczba operacji lotniczych w Warszawie, czyli liczba startów i lądowań jest obecnie około 30 procent mniejsza niż w ostatnim niecovidowym roku, czyli 2019 roku (...), czyli ten nakład pracy kontrolerów i wszystkich służb na lotnisku i okołolotniskowych jest zmniejszony o około 30 procent - powiedział minister.
Zarobki kontrolerów
Szef MI zwrócił uwagę, że "mniejsza liczba operacji lotniczych ma bezpośredni wpływ na sytuację finansową Agencji". - Polska Agencji Żeglugi Powietrznej utrzymuje się z opłat za realizację przelotów, na kierowanie tych samolotów. To jest źródło dochodów, które wynikają z opłat wnoszonych przez organizacje lotnicze, linie lotnicze - tłumaczył minister infrastruktury.
W jego ocenie "kontrolerzy ruchu lotniczego w Polsce są bardzo dobrze wynagradzani". - To jest poza wszelką dyskusją. Przedstawiciele tego zawodu są odpowiedzialni za życie i zdrowie tysięcy osób każdego dnia (...) i dlatego ich zarobki są bardzo wysokie, nie tylko na tle odpowiedzialnych zawodów, ale także na tle kontrolerów w innych krajach europejskich - powiedział Adamczyk.
Jak wskazywał spośród kontrolerów można wyróżnić dwie grupy: tych, którzy odpowiadają za Lotnisko Chopina w Warszawie oraz pozostałych kontrolerów, którzy pracują na lotniskach regionalnych. Adamczyk przekazał, że pierwsza grupa zarabia obecnie średnio "33 500 złotych miesięcznie, zaś kontrolerzy z pozostałych regionów to około 18 500 złotych miesięcznie".
Kontrolerzy odpowiadają
Kontrolerzy w odpowiedzi na słowa ministra Adamczyka przyznali, że jedyne zdanie, z którym mogą się zgodzić, że bezpieczeństwo nie ma ceny.
- Panie ministrze, ktoś pana okłamuje, ktoś pana wprowadza w błąd. To, co usłyszeliśmy przed chwilą (...) odbiera nam nadzieję na zawarcie porozumienia. Zostaliśmy oskarżeni, a premier obiecywał, że jesteście otwarci i chętni do współpracy i do dogadania się z nami - mówił Andrzej Fenrych, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego.
W jego ocenie przedstawiciele rządu "manipulują danymi". - Mówicie, że godzina pracy polskiego kontrolera dla Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej jest tak droga. W Europie wynosiła średnio 119 euro, w Polsce 120 euro. To jest ta szokująca różnica? - pytał Fenrych.
Odnosił się również do słów dotyczących mniejszego ruchu lotniczego. - Mówicie państwo, że samoloty nie latają. W grudniu ubiegłego roku było 90 procent rekordowego roku 2019, w pandemii. To, że teraz ruch spadł, to jest w dużej części waszą winą, bo zwolniliście z pracy ludzi (...) więc, kto ma ten ruch obrobić? Nie ma takiej możliwości, zrzucacie winę na nas - zauważył wiceprzewodniczący związku.
Ponadto poruszył temat podwyżek wynagrodzeń. - Mówicie państwo, że żądamy 30 procent podwyżki dla Warszawy - to też nie jest prawda. To, co wczoraj (w niedzielę - red.) zostało położone po wielogodzinnych negocjacjach na stole, to jest tylko częścią tego, co zarabialiśmy w 2019 roku, a te podwyżki, o których mówimy, wedle naszego planu i wyobrażenia, jak powinna wyglądać Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, mają trafić głównie do kontrolerów z ośrodków terenowych - wyjaśniał.
- To nieprawda, panie ministrze, my chcemy się dogadać, ale wy robicie wszystko, żeby to się nie stało - stwierdził Andrzej Fenrych.
Poinformował również, że w poniedziałek kontrolerzy złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pismo skierowane do premiera Mateusza Morawieckiego. - Cała Polska widziała, jak obiecywał otwartość, chęć pomocy, więc teraz oczekujemy, że pan premier się włączy i myślę, że to on staje się instancją, która będzie w stanie pomóc, bo na naszym poziomie, na kolejnym posiedzeniu komisji infrastruktury, odbieracie nam państwo nadzieję - powiedział Fenrych.
Reporter TVN24 Artur Molęda relacjonował w poniedziałek wieczorem, że spotkanie przedstawicieli kontrolerów z delegacją PAŻP ostatecznie w poniedziałek się odbyło (pierwotnie rozmowy były zaplanowane na 14), jednak nie było to wznowienie rozmów. Dotyczyło bezpieczeństwa lotów i wyjaśnienia kwestii przestrzegania dotychczasowych ustaleń.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN