Turyści mogą ubiegać się o zwrot należności za niezrealizowaną wycieczkę z powodu COVID-19 na nowych zasadach. Złożyli już ponad 26 tysięcy wniosków – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
"DGP" przypomina, że zgodnie z nowymi przepisami pieniędzy za odwołany wyjazd nie zwraca już biuro podróży, lecz Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. W tym celu należy się zarejestrować i złożyć wniosek. Musi to również zrobić organizator wycieczki. Dane z obu źródeł zostaną porównane i jeśli wszystko będzie się zgadzać, nastąpi wypłata.
Na zwrot czeka wiele osób
Jak wynika z danych UFG, na zwrot należności czeka wiele osób. - Tylko przez pierwsze dwa dni obowiązywania nowych przepisów trafiło do nas ok. 10 tys. wniosków od klientów. Dziś jest ich już ponad 26 tys. na sumę 89,8 mln zł – wyjaśnia Damian Ziąber, rzecznik prasowy UFG.
O ogromnym zainteresowaniu świadczy też liczba połączeń przychodzących na infolinię. Od momentu jej uruchomienia, czyli od 23 września, do dnia przed wejściem nowych przepisów UFG odnotował 1,8 tys. połączeń.
"Jeszcze więcej wniosków niż klienci złożyli organizatorzy wycieczek, co potwierdza, że dla nich to również było długo wyczekiwane rozwiązanie. W sumie przesłali kilkadziesiąt tysięcy danych, z których niemal 30 tys. zostało już wyodrębnionych przez UFG do weryfikacji. Biura przyznają, że z wypłatą pieniędzy czekały do ostatniej chwili. Sezon nie był bowiem dla nich łaskawy, a zaliczki wpłacone przez klientów zostały spożytkowane na przedpłaty dla przewoźników i hotelarzy, od których trudno je teraz odzyskać" – informuje "DGP".
– Zrealizowaliśmy 20 proc. tego, co normalnie w sezonie letnim. Do tego w przypadku Grecji musieliśmy skończyć sezon przed czasem. Powodem są wymagania wprowadzone przez rząd grecki dla podróżnych. Muszą mieć zrobione testy na COVID-19 – wyjaśnia Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.
Źródło: PAP