Obrazujący nastroje w polskim przemyśle wskaźnik PMI w lutym wyniósł 53,4 punktu wobec 51,9 punktu w styczniu - podała firma Markit. Ekonomiści zwrócili uwagę, że to najwyższy odczyt od czerwca 2018 roku.
Konsensus PAP Biznes zakładał, że wskaźnik wyniesie 52,7 punktu.
Wskaźnik PMI jest wskaźnikiem wyprzedzającym i ma na celu pokazać prognozy dla gospodarki. Wartość wskaźnika powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej - kurczenie się branży.
Do najnowszych danych odniósł się wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. "Ósmy miesiąc z rzędu wskaźnik aktywności menedżerów w przemyśle utrzymuje się powyżej granicy 50 pkt. W lutym osiągnął wartość najwyższą od czerwca 2018 r.- 53,4 pkt. Można zatem spodziewać się, że przemysł w I kwartale również odegra znaczącą role w odbudowie naszej gospodarki" - czytamy we wpisie na Twitterze.
Nastroje w polskim przemyśle
Autorzy badania wskazali, że "lutowe dane zasygnalizowały szybki wzrost w polskim sektorze przemysłowym, a z drugiej strony obecność presji inflacyjnych".
"Wzmożony eksport wpłynął na większą liczbę nowych zamówień, co doprowadziło do sporego wzrostu wielkości produkcji i najszybszej od stycznia 2007 akumulacji zaległości. Według najnowszych wyników badań ostry wzrost kosztów produkcji zmusił producentów do szybkiego podniesienia cen wyrobów gotowych (najszybsze tempo od maja 2004)" - napisano w komentarzu do danych.
Autorzy badania podali, że lutowy wzrost indeksu opierał się na wynikach odnotowanych przez cztery z pięciu komponentów. Wyjątek stanowiły zapasy pozycji zakupionych. Trend zwyżkowy utrzymuje się w sektorze od ośmiu miesięcy. Analitycy Markit zwrócili uwagę na rosnącą presję inflacyjną. "Zarówno tempo wzrostu kosztów produkcji, jak i cen wyrobów gotowych znalazły się wśród najwyższych wyników w historii badań. W szczególności tempo wzrostu stawek producentów, które było najszybsze od niemal 17 lat” - napisano.
"Indeks PMI znacznie wzrósł w lutym, podążając za trendami europejskimi"
Ekonomiści PKO Banku Polskiego zauważyli, że "poziom ogólnego indeksu PMI był najwyższy od czerwca 2018, a trend zwyżkowy utrzymuje się od 8 miesięcy". "Odczyt za luty wskazuje na kontynuację poprawy warunków w przetwórstwie oraz na narastające presje podażowe, które doprowadziły do spadku zapasów, wzrostu zaległości produkcyjnych i zmusiły firmy do podnoszenia cen" - wskazali.
Michał Gniazdowski, analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócił uwagę, że "indeks PMI znacznie wzrósł w lutym, podążając za trendami europejskimi". "Lutowe wyniki są podobne do analogicznych badań firm przemysłowych w Niemczech i strefie euro. Obecne oceny wydają się być bliższe realnym trendom w europejskim przemyśle. Sam wskaźnik przez wiele miesięcy pokazywał nadmiernie pesymistyczny obraz" - stwierdził.
Jak podkreślił, "wciąż najlepiej radzą sobie eksporterzy". PIE spodziewa się stabilnych wzrostów produkcji przemysłowej w pozostałej części pierwszego kwartału. "Łącznie możemy obserwować nawet 7-proc. wzrost sektora. W marcu produkcja wzrośnie dwucyfrowo z uwagi na efekt bazy, lepsze wyniki widać będzie też w trendzie miesięcznym. Dlatego też oceny koniunktury powinny się poprawiać" - ocenił Gniazdowski.
Ekonomiści Banku Pekao wskazali w komentarzu, że z danych Markit wynika, iż zamówienia zagraniczne rosły w lutym w najszybszym tempie od września 2017 roku. Pociągnęło to za sobą wzrost produkcji, która zwiększyła się po raz pierwszy od czterech miesięcy.
Jak zauważyli, w polskim przetwórstwie kontynuowane jest dynamiczne ożywienie, dla którego barierą są obecnie kwestie podażowe, jak niedobory materiałów, a nie brak wystarczającego popytu. W takim otoczeniu należy się spodziewać przejściowej presji na wzrost cen przemysłowych - ocenili przedstawiciele Pekao.
Ekonomiści zwrócili też uwagę na rosnącą presję cenową. Silna presja na łańcuchy dostaw spowodowała najszybszy od dekady wzrost średnich kosztów produkcji, a w warunkach wzrostu popytu przedsiębiorcy przenoszą wyższe koszty na ceny swoich wyrobów gotowych.
Jednak, według banku, korzystnej sytuacji popytowej w polskim przemyśle towarzyszą ograniczenia po stronie podaży. Na przykład pomimo wzrostu aktywności zakupowej, zwiększenie produkcji pociągnęło za sobą spadek zgromadzonych wcześniej zapasów.
Prognozy dotyczące przyszłej produkcji pozostają optymistyczne, a wiele firm spodziewa się dwucyfrowego wzrostu sprzedaży w horyzoncie najbliższych 12 miesięcy - wskazali analitycy Pekao.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock