Mamy bardzo silne uderzenie w branżę gastronomiczną, która zatrudnia wiele osób - powiedział na antenie TVN24 Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. W ten sposób odniósł się do najnowszych obostrzeń zapowiedzianych przez premiera Mateusza Morawieckiego. Zaapelował również do rządu o rozmowy z przedsiębiorcami. - O decyzjach dotyczących pandemii rozmawiają eksperci od wirusa medycznego, a naszym zdaniem tak samo groźny jest wirus gospodarczy - mówił.
W piątek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że od soboty 24 października strefa czerwona obejmie cały kraj.
Restauracje, bary i puby zostaną zamknięte, a dozwolona będzie tylko sprzedaż na wynos i dowóz. Nowe restrykcje będą obowiązywały przez najbliższe dwa tygodnie, ale z możliwością przedłużenia. Zawieszona zostaje działalność sanatoriów (z możliwością dokończenia trwających turnusów). Od soboty w całej Polsce - w związku z czerwoną strefą - będzie obowiązywał również zakaz organizacji imprez okolicznościowych (wesela, konsolacje). Sklepy w całym kraju będą także obowiązywały limity obsługiwanych klientów.
"Dramatyczna sytuacja"
Zdaniem Macieja Wituckiego branża gastronomiczna po wejściu nowych obostrzeń znajdzie się "w dramatycznej sytuacji". - Ona cierpi od początku pandemii. Ona od początku wydawała bardzo wiele pieniędzy na izolację, na zabezpieczenie przed przenoszeniem wirusa, a dzisiaj została porównana do wesel, na których te zabezpieczenia w ogóle nie występują. Niestety mamy bardzo silne uderzenie w bardzo dużą branżę, która zatrudnia wiele osób - mówił w TVN24.
W imieniu wszystkich organizacji zrzeszających przedsiębiorców zaapelował do rządu o rozmowy. - Dzisiaj po raz kolejny mieliśmy potwierdzenie, że o decyzjach dotyczących pandemii rozmawiają eksperci od wirusa medycznego, a naszym zdaniem właściwie tak samo groźny jest wirus gospodarczy - mówił.
Jego zdaniem potrzebny jest "skoordynowany, mądry system pomocowy". - Takie rozmowy nie toczą się z nami, nikt nie rozmawia o tych pakietach, które mają pomóc poszczególnym branżom. Myślę, że sytuacja jest już na tyle poważna, że naprawdę musimy się do tego stolika "dopchać". Musimy usiąść obok epidemiologów, wziąć współodpowiedzialność, ale rozmawiać o tym, żeby te ograniczone środki, które mamy dzisiaj, wykorzystać jak najlepiej, żeby pomagać branżom w czasie, kiedy gospodarka będzie się przymykała - wskazał Witucki.
Jak mówił, branża gastronomiczna powinna domagać się natychmiastowego programu pomocowego. - Słyszymy, że gdzieś w rządzie toczą się jakieś rozmowy. Niestety nic o nich nie wiem i to jest zła wiadomość - zaznaczył.
Podkreślił, że ważne jest też obywatelskie wsparcie. - Jeżeli możliwa jest obsługa na wynos, to ci, którzy mogą, niech z niej korzystają, bo trzeba sobie też wzajemnie pomagać - stwierdził prezydent Konfederacji Lewiatan.
Powiedział, że "jeżeli ogłoszone dzisiaj obostrzenia nie spowodują za dwa tygodnie spowolnienia krzywej (zachorowań - red.) to wrócimy do sytuacji z wiosny, a to spowodowałoby ogromny spadek gospodarczy i wzrost bezrobocia".
Rekompensaty
Premier Morawiecki zapowiedział dzisiaj, że w ciągu kilku dni rząd zaprezentuje plan wsparcia dla zamkniętych branż. Dodał, że instrumenty wsparcia będą podobne jak na wiosnę, na przykład zwolnienie z ZUS. Rząd ma również zaproponować nowe, długoterminowe instrumenty.
W piątek rano wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zapewnił, że "covidowe obostrzenia wobec biznesu będą ograniczone do niezbędnego minimum". "Z dotkniętymi nimi branżami pracujemy nad mixem wsparcia zarówno doraźnego, jak długofalowego" - czytamy we wpisie wicepremiera na Twitterze.
Konsultacje z branżą gastronomiczną rozpoczęły się po godz. 12.00. "Tak jak mówił dziś @MorawieckiM nikogo nie zostawimy bez pomocy! Jesteśmy gotowi do dialogu z wszystkimi branżami, @MRPiT_GOV_PL jest zawsze po Waszej stronie" - napisał Gowin w kolejnym wpisie.
Jak powiedziała wcześniej PAP wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk, konsultacje z przedstawicielami szeroko rozumianej branży gastronomicznej - zarówno restauratorami, jak i firmami oferującymi jedzenie na wynos - mają na celu przede wszystkim wypracowanie narzędzi gospodarczych, które mogłyby im pomóc w przetrwaniu obecnego trudnego czasu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock