Czeski rząd przesłał Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) pod koniec maja nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sporu z Czechami.
Decyzja TSUE wiązała się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych. Wniosek o przyłączenie do skargi Czech złożyła Komisja Europejska.
"Właśnie przesłaliśmy Polsce projekt umowy międzyrządowej w sprawie Turowa. Zawiera warunki, których spełnienia będziemy oczekiwali przez Polskę przed i po ewentualnym cofnięciu pozwu. Chodzi o dobre środowisko dla naszych obywateli. Rozpoczniemy rozmowy w czwartek i jesteśmy gotowi do twardych negocjacji" – napisał na Twitterze czeski minister środowiska Richard Brabec.
Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu nie ujawniono. Według wcześniejszych deklaracji Brabca Polska ma m.in. obowiązek pokrycia kosztów budowy nowych i wzmocnienia istniejących źródeł wody w rejonach miast Frydlant i Hradek nad Nysą. Zgodnie z czeską propozycją Polska będzie musiała udostępnić wszystkie informacje na temat wpływu wydobycia w polskiej kopalni na środowisko naturalne w Czechach. Umowa ma także zobowiązać Polskę do przyjmowania czeskich inspektorów.
Spór o kopalnię Turów
TSUE pod koniec maja nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów.
W ubiegłym tygodniu czeska agencja informacyjna CTK poinformowała, że rząd Czech zwróci się w najbliższych dniach do TSUE o nałożenie 5 mln euro kary dziennie na Polskę za niewykonanie decyzji o natychmiastowym wstrzymaniu działalności wydobywczej kopalni odkrywkowej Turów.
W środę o negocjacjach z Czechami w sprawie kopalni Turów mówił wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. - Rozmawiamy, będzie powołany zespół negocjacyjny - jest już powoływany w tej chwili - będziemy rozmawiać ze stroną czeską, żeby tę sprawę rozwiązać w takim duchu, w jakim mówił pan premier Mateusz Morawiecki po rozmowach z panem premierem (Czech Andrejem – red.) Babiszem, w duchu porozumienia – podkreślił wicepremier pytany o tę sprawę przez dziennikarzy.
Pod koniec maja premier Mateusz Morawiecki rozmawiał w Brukseli z premierem Czech Andrejem Babiszem w sprawie kopalni Turów. Mateusz Morawiecki poinformował, że "mając na uwadze zacieśnienie transgranicznej współpracy z Republiką Czeską, wydaje się, że jesteśmy bardzo bliscy porozumienia".
Do tych słów odniósł się kolejnego dnia premier Czech Andrej Babisz. Jak przekazał, nie ma planów wycofania skargi przeciwko Polsce w sprawie kopalni Turów, ponieważ porozumienie jeszcze nie zostało osiągnięte.
Zdaniem opozycji sprawa Turowa to przykład porażki polskiej dyplomacji. - Tak często chwalą się obecnością w Grupie Wyszehradzkiej; że jest to najlepiej działająca grupa. (...) I jaki jest efekt tych działań? Taki, że dzisiaj polska dyplomacja zawiodła na całej linii i nie prowadziła dialogu, który dawałby szansę na wyjście z tego kryzysu – mówił po ogłoszeniu decyzji TSUE prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiadali wniosek w tej sprawie do Najwyższej Izby Kontroli.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r., a 28 kwietnia br. przedłużył termin obowiązywania obecnej koncesji na wydobywanie węgla brunatnego i kopalin towarzyszących ze złoża "Turów" do 2044 r.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock