Chcę sprawę górnictwa załatwić od początku do końca. Niezależnie od tego, jaką polityczną cenę zapłacę - powiedziała w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” premier Ewa Kopacz. - Z pełną świadomością w roku wyborczym podejmuję trudną reformę, zaczynając od Kompanii Węglowej - dodała.
Rząd przyjął w środę program naprawczy dla Kompanii Węglowej. Dokument stwierdza m.in., że możliwości dofinansowania spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację 4 kopalń Kompanii Węglowej, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych.
Uczciwa oferta
Zdaniem Kopacz propozycja składana górnikom - łącznie z urlopami, z odprawami, zapewnieniem tym, którzy dzisiaj pracują w likwidowanych kopalniach, miejsc pracy w kopalniach, które będą w nowej spółce - wskazuje, że chodzi o naprawę, a nie o likwidację.
- To naprawdę uczciwa oferta. Przecież osoby na urlopach górniczych będą dostawać 75 proc. pensji i będą mogły pracować poza branżą. Wierzę, że będą chętnie widziani na rynku pracy. A przecież rozszerzamy na Śląsku strefy ekonomiczne - tłumaczyła.
Premier zaznaczyła, że przy obecnej kondycji Kampanii Węglowej jej plan naprawczy musi uwzględniać dwie rzeczy. - Pierwszą jest szacunek dla ciężkiej pracy górników i ich miejsca zatrudnienia. Ale z drugiej strony muszę racjonalnie ocenić, jak uzdrowić górnictwo - powiedziała w rozmowie z “GW”.
Przemyślany program
- Z pełną świadomością w roku wyborczym podejmę trudną reformę, zaczynając od Kompani Węglowej. Bo wiem, że jeśli ona dzisiaj upadnie - a ma 14 kopalń i zatrudnia blisko 49 tys. osób - to będzie to tragedia dla całej naszej gospodarki - dodała szefowa rządu.
Jej zdaniem, program naprawczy jest "przemyślany, przeliczony i od początku do końca ułożony w sensowną całość, która zagwarantuje bezpieczeństwo większości kopalń na wiele lat". - Chcę załatwić sprawę górnictwa od początku do końca. Niezależnie od tego, jaką polityczną cenę zapłacę - dodała.
Autor: tol / Źródło: Gazeta Wyborcza