- Nie będzie zmian ws. zniesienia tolerancji pomiaru fotoradarów - napisał na Twitterze Paweł Olszewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. To odpowiedź na dzisiejsze doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej", jakoby rząd miał znieść margines 10 km/h przy pomiarach dokonywanych przez urządzenia stacjonarne podlegające m.in. Inspekcji Transportu Drogowego.
Dzisiaj wpisem na Twitterze minister oficjalnie zaprzeczył doniesieniom "Dziennika".
Jeszcze raz: nie będzie zmian ws. zniesienia tolerancji pomiaru fotoradarów #BRD http://t.co/oLkuibNExX
— Paweł Olszewski (@PawelOlszewski) czerwiec 2, 2015
Poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Olszewski 14 maja został powołany, w randze sekretarza stanu, na stanowisko pełnomocnika rządu do spraw regulacji i harmonizacji obszaru bezpieczeństwa transportu i ruchu drogowego.
Projekt w podkomisji
Jak poinformował dzisiaj "Dziennik Gazeta Prawna", o "zniesieniu tolerancji pomiaru urządzeń automatycznego nad zachowaniami w ruchu drogowym" możemy przeczytać w rządowym programie realizacyjnym na lata 2015-2016.
Stanowi on uzupełnienie dla Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2020.
Kierowcy po wprowadzeniu zmian musieliby się zatem przygotować na mandaty nawet za minimalne przekroczenie prędkości.
Doniesienia gazety potwierdza także rzecznik ministerstwa infrastruktury i rozwoju. To właśnie ten resort jest odpowiedzialny za zmiany. - Zamierzamy zrealizować ten postulat podczas prac sejmowych nad projektem ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym. Projekt jest obecnie procedowany w powołanej do tego celu podkomisji nadzwyczajnej - powiedział "Dziennikowi", Piotr Popa rzecznik MIR.
Projekt w podkomisji ma wpisaną tolerancję 10 km/h, rzecznik MIR-u zapowiedział jednak, że będzie wniesiona "autopoprawka w czasie prac legislacyjnych".
Będzie większość?
Pytanie, czy projekt zmian zyska aprobatę wśród parlamentarzystów. Jak wynika bowiem z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" pomysł budzi wątpliwości także wśród koalicjantów.
- To nielogiczne. Żaden kierowca nie utrzyma dokładnie określonej prędkości - przyznaje w rozmowie z "Dziennikiem", wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury Józef Racki z PSL. Jak dodaje, "gdy prowadzę, widzę, że licznik w samochodzie pokazuje inną prędkość niż nawigacja samochodowa. Co jeśli pomiar dokonany przez fotoradar będzie jeszcze inny?"
- Przede wszystkim powinniśmy zadbać o właściwe oznakowanie dróg. Często ograniczenia prędkości są zbyt rygorystyczne i niczym nieuzasadnione - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem" Racki.
Błędna interpretacja?
Inne zdanie wyraża Bartłomiej Morzycki ze stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.
Jak powiedział "Dziennikowi", "przepis o tolerancji został wprowadzony dla zwiększenia społecznej akceptacji systemu fotoradarów. W praktyce kierowcy potraktowali tę zasadę jako wyższy limit, a nie jako tolerancję błędu pomiaru. Z tego względu tej zasady nie powinno być".
- Z drugiej strony zniesienie tolerancji może być potraktowane jako kolejny skok na portfele kierowców - dodał.
Zdaniem Morzyckiego kompromisowym rozwiązaniem byłoby ograniczenie tolerancji do 5 km/h.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24