694 prawa jazdy zatrzymali w ubiegłym tygodniu policjanci kierowcom, którzy o ponad 50 km/h przekroczyli dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. Od 18 maja obowiązują nowe zaostrzone sankcje m.in. na tych, którzy jeżdżą z nadmierną prędkością lub po pijanemu.
Jak poinformował w poniedziałek rzecznik KGP Mariusz Sokołowski, najwięcej praw jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym zatrzymali stołeczni policjanci - 115. Na drugim miejscu pod tym względem znaleźli się policjanci z Wielkopolski - 72 i następnie śląscy - 50. - Te dane dotyczą jedynie praw jazdy zatrzymanych za przekroczenia prędkości o ponad 50 km na godzinę w terenie zabudowanym. Oprócz tego zatrzymaliśmy m.in. 9 praw jazdy kierowcom, którzy przewozili zbyt dużą liczbę osób i cztery na podstawie zaostrzonych przepisów dla młodych kierowców - powiedział.
"Brawura"
Policjanci podkreślają, że jazda o ponad 50 km/h ponad dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym jest szalenie niebezpieczna. - To brawura. Wiele osób nie uświadamia sobie, że prędkość dozwoloną w terenie zabudowanym ustalono, biorąc pod uwagę m.in. bezpieczeństwo pieszego. 1/3 osób, które giną na drogach, to są właśnie piesi. Kiedy jedziemy w terenie zabudowanym ponad 100 km/h o błąd nie trudno, ten błąd może prowadzić do ludzkich tragedii - dodał Sokołowski. Jak zaznaczył, policjanci liczą na to, że wzrost świadomości kierowców i ryzyko utraty prawa jazdy, skutkować będą zmniejszeniem się liczby wypadków, osób zabitych i rannych. - Pierwsze symptomy tego są już widoczne. W minionym tygodniu na polskich drogach doszło do 516 wypadków, tydzień wcześniej do 644. Zginęło 36 osób; w tygodniu wcześniejszym - 39, a 636 zostało rannych, tydzień wcześniej rannych było 737. Zatrzymaliśmy też mniej o blisko 400 pijanych kierowców (spadek z 2374 do 1984 - red.) - dodał rzecznik. Sokołowski dodał, że podobne rozwiązania, dotyczące m.in. prędkości, sprawdziły się doskonale w innych krajach europejskich. - Tam 50 km/h szanuje się bardzo mocno i to ograniczenie szanują też polscy kierowcy, którzy wyjeżdżają za granicę - dodał.
Dla wszystkich tak samo
Obowiązujące od tygodnia nowe przepisy dotyczą wszystkich kierowców, także tych, których prędkość zostanie zarejestrowana fotoradarami Inspekcji Transportu Drogowego lub Straży Miejskiej, a także osób, które mają immunitety krajowe. Zgodnie z nowymi przepisami, prawo jazdy traci się za przekroczenie w terenie zabudowanym dozwolonej prędkości o 50 km/h/ oraz za zbyt dużą liczbę przewożonych w aucie osób. W praktyce, policjant w czasie kontroli drogowej, po stwierdzeniu np. przekroczenia prędkości, zatrzymuje kierowcy prawo jazdy i przesyła je do właściwego starosty, który - wydając decyzję administracyjną - formalnie zatrzyma dokument. Za pierwszym razem zatrzymanie prawa jazdy następuje na 3 miesiące. Jeśli mimo to kierowca dalej będzie prowadzić auto bez uprawnień i zostanie zatrzymany, ten okres przedłuży się do sześciu miesięcy; kolejna "wpadka" bez prawa jazdy zakończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu. Starosta może wydać decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy nie tylko w sytuacji, kiedy dokument został fizycznie zatrzymany przez policjanta. Podmioty uprawnione do kontroli ruchu drogowego mogą poinformować starostę o każdym ujawnionym przypadku dopuszczenia się jednego z powyższych czynów (chodzi tu m.in. o fotoradary). Na podstawie takich informacji starosta ma wydać decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy pod rygorem natychmiastowej wykonalności oraz zobowiąże kierowcę do zwrotu prawa jazdy. Od jego decyzji można się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
"Na podwójnym gazie"
Kolejne istotne zmiany dotyczą pijanych kierowców (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi). Wydłużono m.in. okres, na jaki orzekany jest środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów z 10 do 15 lat; przy czym minimalny okres, na jaki zakaz ten będzie orzekany, określono na poziomie 3 lat. Ci, którzy zdecydują się na jazdę "na podwójnym gazie" muszą się też liczyć z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi. Niezależnie od orzeczonej kary, sąd ma obligatoryjnie orzekać świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł w przypadku osoby po raz pierwszy dopuszczającej się tego czynu oraz nie mniejszej niż 10 tys. zł, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości. W sprawach dot. wypadków drogowych spowodowanych przez nietrzeźwych kierujących, sąd ma obligatoryjnie orzekać nawiązkę na rzecz poszkodowanych lub ich bliskich, w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. złotych. Wprowadzone zostały także blokady alkoholowe dla tych osób, które zostały skazane za jazdę po pijanemu i mają orzeczony zakaz prowadzenia pojazdu. W takiej sytuacji, po upływie połowy okresu zakazu prowadzenia auta (w przypadku zakazów dożywotnich - 10 lat), sąd będzie mógł zezwolić kierowcy na prowadzenie samochodu wyposażonego w blokadę alkoholową.
Taka decyzja sądu znajdzie odzwierciedlenie na prawie jazdy skazanej osoby. Znajdzie się na nim specjalny kod, tak, by policjanci podczas kontroli wiedzieli, że kierowca nie może prowadzić auta bez alkolocka. Dodatkowo taki kierowca zobowiązany będzie do posiadania przy sobie dwóch dodatkowych dokumentów: zaświadczenia dot. przeglądu technicznego pojazdu wyposażonego w blokadę i zaświadczenia o obowiązkowej (wykonywanej co 12 miesięcy) kalibracji alkolocka. Niewypełnienie tych wymogów będzie skutkować utratą prawa jazdy. Obowiązuje też nowa przesłanka do cofnięcia przez starostę uprawnienia do kierowania pojazdami dla tzw. młodych kierowców. Prawo jazdy zostanie im zatrzymane, jeśli w okresie 2 lat od dnia jego wydania dopuszczą się jednego przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji (np. spowodują wypadek drogowy) lub trzech wykroczeń (np. przekroczą prędkość o więcej niż 30 km/h). Rozwiązanie to będzie obowiązywało do dnia 3 stycznia 2016 r. Osoby, o których mowa, będą docelowo objęte nadzorem w ramach okresu próbnego przewidzianego w ustawie o kierujących pojazdami, mającego wejść w życie z dniem 4 stycznia 2016 r.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN | Dariusz Łapiński