Obniżenie podatków i składek łącznie do 35 procent, premia za aktywność dla zarabiających mniej niż dwukrotność płacy minimalnej, zwolnienie ze składek osób do 25 roku życia na działalności gospodarczej - to niektóre propozycje Koalicji Obywatelskiej, które w piątek przedstawił Andrzej Rzońca.
W piątek w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie rozpoczęło się dwudniowe Forum Programowe Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polska), na którym zaplanowano 53 panele dyskusyjne. Jeden z nich poświęcony był programowi "Wyższe zarobki, niższe podatki", który przedstawiał prof. Andrzej Rzońca. Koszt programu to 30 mld zł. Jak wyjaśnił, program gospodarczy KO zawiera 12 filarów.
Andrzej Rzońca jest głównym ekonomistą PO, wcześniej był członkiem Rady Polityki Pieniężnej (2010-2016) i przewodniczącym rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
- Program "Wyższe zarobki, niższe podatki" jest adresowany do ludzi pracujących na umowę o pracę. Program ten opiera się na dwóch filarach. Po pierwsze obniżymy podatki i wszelkie składki z ponad 40 procent obecnie do maksymalnie 35 procent - powiedział w piątek Rzońca. KO zakłada, że składki PIT, ZUS i na NFZ nie będą przekraczały łącznie 35 proc. zarobków Polaków. - Drugim filarem jest premia za aktywność, która będzie trafiać do tych wszystkich osób, których zarobki nie przekraczają dwukrotności płacy minimalnej, czyli w 2019 roku jest to 4,5 tysiąca złotych - mówił Rzońca.
Wsparcie
Dla osób zarabiających równowartość minimalnego wynagrodzenia KO przewiduje dodatkowe wsparcie w wysokości 500 zł miesięcznie, dzięki czemu dochód netto, czyli wysokość wynagrodzenia na rękę, będzie się w praktyce pokrywać z obecną płacą brutto.
- Jak ta premia za aktywność będzie skonstruowana, czy to będzie kwota wolna od PIT i składek po stronie pracownika, malejąca wraz ze wzrostem dochodu, czy też zwrot comiesięczny z Urzędu Skarbowego - to jest kwestia do rozstrzygnięcia. Za tym drugim rozwiązaniem przemawia to, że umożliwiłby on radykalne uproszczenie systemu podatkowo-składkowego z perspektywy pracodawcy. Mogliby oni robić jeden przelew całego funduszu płac i poinformować Urząd Skarbowy o wysokości zarobków poszczególny pracowników - tłumaczył Rzońca.
Jak wyjaśniał, korzyścią będzie silny wzrost szczególnie niskich płac.
- Zarobki osób pobierających pensję minimalną - zarobki na rękę - wzrosną o 614 złotych, czyli o 38 procent. Gdyby takie osoby miały czekać na podwyżkę wynikającą ze wzrostu gospodarki, to czekałaby na taką realną podwyżkę dziewięć lat - powiedział.
Jak dodał, druga korzyść to upowszechnienie zatrudnienia na umowę o pracę, "ale bez nakazów, zakazów, sankcji, tylko przez radykalne zwiększenie opłacalności zatrudniania na podstawie umowy o pracę".
KO chce też, żeby osoby w wieku do 25 lat, które zdecydują się na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej, były zwolnione z płacenia składek ZUS i NFZ. Rzońca wyjaśnił, że program będzie kosztować rocznie 30 miliardów złotych i nie obciąży przyszłorocznego budżetu.
- Zmian w podatkach i składkach nie da się wprowadzić tak, żeby weszły od przyszłego roku - powiedział.
Jak dodał, zmiany te mogłyby wejść najwcześniej w 2021 r.
Finansowanie
Pytany o finansowanie tego programu, Rzońca wskazał m.in. na stabilizującą regułę wydatkową.
- Co roku daje ona przestrzeń dla wzrostu wydatków rzędu 40 mld zł. Nie można oczywiście tej całej przestrzeni wykorzystywać dla pojedynczego programu, bo potem ważne cele państwa są nierealizowane - tak jak to widzimy obecnie. Mamy np. dwukrotny wzrost wakatów w policji, głęboki spadek zarobków nauczycieli w relacji do przeciętnego wynagrodzenia - mówił.
Jak tłumaczył, KO będzie też szukać dodatkowych źródeł finansowania, m.in. "oszczędności na aparacie władzy".
- Są takie źródła dochodów, gdzie obecna władza je zaniedbuje. Takim źródłem są dywidendy. W tym roku mają być rekordowo wysokie za rządów obecnej władzy. Ale one wciąż będą ponad dwukrotnie niższe niż w 2015 roku. (...) Gdyby te spółki były normalnie zarządzane, to ta dywidenda powinna być znacznie wyższa - mówił Rzońca.
Handel w niedzielę
Pytany o przywrócenie handlowych niedziel, powiedział, że "naszą wartością jest wolność, więc handel w niedziele zostanie uwolniony".
- To ludzie będą decydować, co będą robić. (...) Oczywiście zagwarantujemy jednocześnie, że każdy - nie tylko pracownik sklepu, którego nie dotyczy jeden z wyjątków - będzie miał zagwarantowane co najmniej dwie wolne niedziele w miesiącu - powiedział dziennikarzom Rzońca.
Bez monopoli
- Jednym z filarów nowego porządku gospodarczego jest program "Monopolom stop", więc Orlen i Lotos będą musiały konkurować między sobą - powiedział Rzońca.
Dodał też, że jeśli KO wygra wybory, to "fuzji tych firm nie będzie".
W środę 3 lipca PKN Orlen złożył formalny wniosek do Komisji Europejskiej o zgodę na przejęcie kontroli nad Grupą Lotos.
Rynek stacji paliw
PKN Orlen ma obecnie 1787 stacji paliw w Polsce. Po przejęciu Grupy Lotos liczba ta zwiększyłaby się do 2382 punktów. W przeliczeniu na udziały rynkowe stacje Orlenu mają w Polsce około 23 proc., a po przejęciu sieci Lotosu udział ten wzrósłby do ponad 30 proc. PKN Orlen ma też obecnie 582 stacje paliw na rynku niemieckim (stacje ekonomiczne pod marką Star), 409 w Czechach (pod marką Benzina, Orlen szacuje swój udział w tamtejszym rynku detalicznym na ponad 23 proc.) oraz 25 stacji na Litwie.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock