Ta pomoc jest pomocą dziurawą, tarcza jest dziurawa. Odwołanie do kodów Polskiej Klasyfikacji Działalności jest jak loteria, panuje jeden wielki chaos i rząd porusza się jak we mgle - ocenił w rozmowie z TVN24 działania rządu dotyczące pomocy dla firm Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej. Z kolei Maciej Konieczny z Lewicy powiedział, że "gospodarka poddawana jest ogromnym obciążeniom, sytuacja jest nieprzewidywalna, reguły są niejasne".
- Jeżeli chodzi o działania Senatu, ostatnio zgłosiliśmy kolejną już inicjatywę pomocową, wcześniej było 300 poprawek, tak żeby ta pomoc trafiła i do zakładów fryzjerskich, i do klubów fitness, i do taksówkarzy. Część z tych poprawek została niestety przez PiS zablokowana, ale my konsekwentnie staramy się pomoc inicjować. Zgłaszamy projekt ustawy wprowadzający możliwość przyznawania odszkodowań tak jak w stanie nadzwyczajnym - mówił w rozmowie z TVN24 Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej.
Tydzień temu wspomniany projekt zaprezentowali marszałek Senatu Tomasz Grodzki, senator Krzysztof Kwiatkowski oraz przedstawiciele PSL i Lewicy. Rozwiązania zaproponowane przez polityków zakładają wprowadzenie trybu występowania o odszkodowania na wzór tego przewidzianego w ustawie o stanach nadzwyczajnych.
- Gospodarka poddawana jest ogromnym obciążeniom, sytuacja jest nieprzewidywalna, reguły są niejasne. Jasne, że ta pomoc jest potrzebna, bardzo ważne, żeby ta pomoc trafiała bezpośrednio do firm i była inwestowana w działanie, aby także trafiała do pracowników, żeby nie leżała na kontach. Oczywiście tej pomocy potrzeba więcej, ale potrzeba też więcej przewidywalności, tak żeby polskie firmy wiedziały, na czym stoją - mówił także Maciej Konieczny z Lewicy.
Wcześniej przedsiębiorcy zwracali uwagę, że pomocy w związku z zamykanymi branżami potrzebują nie tylko firmy, których działalność w związku z COVID-19 została ograniczona, ale także te ściśle współpracujące z takimi podmiotami i mocno od nich uzależnione. Zwracał na to uwagę także uwagę w piśmie do premiera rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw Adam Abramowicz.
- Proponujemy, aby zrezygnować z numeru PKD jako kryterium przyznania pomocy. O wsparciu powinien decydować znaczący spadek przychodów firmy w okresie dłuższym niż jeden miesiąc. Wysokość pomocy powinna być natomiast uzależniona od skali tego spadku - ocenił w środę Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Premier o PKD
Premier Mateusz Morawiecki był pytany w środę na konferencji prasowej, czy rząd zdecyduje się na zastąpienie kryterium przyznania pomocy firmom z kodów PKD na spadek przychodów powyżej 90 proc.
Szef rządu zauważył, że kryzys wywołany COVID-19 nie uderza w przedsiębiorców w taki sam sposób. Zwrócił uwagę, że niektóre branże, jak np. przemysł, branża cyfrowa czy informatyczna "radzą sobie całkiem nieźle", a niektóre "są w bardzo dużych tarapatach".
Mateusz Morawiecki zapewnił, że jeśli pojawi się potrzeba, to pomoc covidowa będzie rozszerzona na inne branże.
Premier wyjaśnił, że takim szerszym narzędziem będzie np. opracowywana obecnie w resorcie rozwoju, pracy i technologii oraz przez PFR tzw. tarcza regionalna.
Źródło: TVN24, PAP