Smog zaległ nad Polską, otaczając największe miasta, w tym Kraków, Warszawę, Śląsk. Ta ciężka chmura może mieć realny wpływ na stan naszego zdrowia. - W zasadzie są tylko trzy skuteczne sposoby ochrony człowieka przed pyłem zawieszonym w powietrzu - mówi portalowi tvn24.pl dr med. Tadeusz Zielonka, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc. O te najskuteczniejsze zapytaliśmy ekspertów.
- Te trzy sposoby to: niewychodzenie z domu w czasie przekroczeń stężenia pyłu zawieszonego, unikanie nadmiernego wysiłku i stosowanie masek przeciwpyłowych, ale tylko tych z filtrem HEPA - wyjaśnia dr med. Tadeusz Zielonka. - Pozostałe rozpowszechniane sposoby na smog, to są zazwyczaj archaiczne porady babuni z czasów, gdy smog nie występował albo nieudowodnione naukowo twierdzenia - dodaje.
Maska
Dlaczego tylko maski z filtrem HEPA? Skrót ten pochodzi od angielskiego opisu filtra (high efficiency particulate air filter) - wysokowydajny filtr cząstek stałych. Jego wysoka wydajność bierze się z tego, że działa on zarówno mechanicznie, jak i elektrostatycznie. Dlaczego? Bo nie przepuszcza cząstek pyłu ani nawet jednokomórkowych organizmów o wielkości nawet trzech mikrometrów. W dodatku przyciąga cząstki pyłu niezależnie od ich ładunku elektrycznego.
- Jest to jedyny rodzaj masek, za pomocą których można chronić drogi oddechowe przed pyłem PM10 zawierającym bardzo drobne cząstki, niewidoczne gołym okiem - mówi dr Zielonka. - Są to jednak dość drogie urządzenia, zarówno w zakupie, jak i eksploatacji, bo trzeba regularnie wymieniać filtry. Nie ma jednak tańszych zamienników. Proste maseczki przeciwpyłowe, jakie można dostać w sklepach budowlanych, czy nawet maski chirurgiczne, w których gołym okiem widać otwory, nie ochronią dróg oddechowych przed pyłem zawieszonym - wyjaśnia.
O tym, że tylko maski z elektrostatycznym filtrem o wysokiej wydajności zabezpieczają płuca przed smogiem, mówią również ekolodzy. - Moi koledzy jeżdżący na rowerach po mieście zakładają tego typu maski. Ja również przymierzam się do jej zakupu - wyznał nam Radosław Gawlik, prezes stowarzyszenia ekologicznego Eko-Unia.
Filtry w takich maseczkach powinniśmy wymieniać. Co ile? W zależności od firmy: po kilkudziesięciu, a w tych najlepszych po kilkuset godzinach użytkowania. Istnieją również maseczki wielorazowe, które nie posiadają wymiennych filtrów. Można je prać, jednak żywotność takich maseczek z niewymiennym filtrem zwykle jest dość krótka, posłużą nam one maksymalnie przez jeden sezon.
Koszt zakupu dobrej maseczki to ok. 100-300 zł, a cena wymiennych filtrów to zazwyczaj od kilku do kilkunastu złotych.
Według Krakowskiego Alarmu Smogowego, który prowadzi specjalny ranking tego typu produktów, maska z filtrem HEPA to koszt ok. 280 zł. Filtry na wymianę w opakowaniu po dwie sztuki to koszt ok. 105 zł. Według producenta filtr należy wymienić po 69 godzinach użytkowania.
Spokojnie
Chyba każdy, kto mieszka albo bywa w dużych miastach, choć raz w życiu widział rowerzystów lub biegaczy z maskami przeciwpyłowymi na twarzach.
Jednak lekarze ostrzegają, że bieganie czy pedałowanie w maskach wcale nie jest takie zdrowe. Wydajne maski przeciwpyłowe ograniczają wentylację organizmu. Innymi słowy, czyszczą powietrze, ale dostarczają go mniej. Nie da się, będąc w masce, oddychać pełną piersią.
Dlatego lekarze odradzają jakikolwiek większy wysiłek fizyczny w czasie unoszenia się smogu. W masce - dlatego że mniejsza ilość powietrza nie pozwala zaspokoić zapotrzebowania organizmu na zwiększoną ilość tlenu. Bez maski jeszcze gorzej, bo powietrze dostające się do płuc wraz z pyłem ma zgubny wpływ na zdrowie i to w krótszym czasie niż większość ludzi to sobie wyobraża.
- Wczoraj trafił do mnie pacjent z poważnymi zaburzeniami rytmu serca - mówi nam dr Tadeusz Zielonka. - Biegał po mieście, mimo że unosił się smog. On jednak był przekonany, że zasłabł z powodu mroźnego powietrza, którego nałykał się w czasie biegania. O smogu nie pomyślał, a diagnoza wykazała, że to właśnie pył zawieszony w powietrzu zdestabilizował rytm jego serca. To pokazuje, jak niewielką świadomość mają niektórzy ludzie na temat smogu - wyjaśnia.
Izoluj
Według ekologów i lekarzy w dniach, w których nad miastami rozpościera się pył zawieszony, najlepiej w ogóle nie wychodzić z domu bez wyraźnej potrzeby.
- Najważniejsza jest wtedy szybka i wiarygodna informacja - mówi Radosław Gawlik. - Ja śledzę na bieżąco informacje przekazywane przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu, bo w tym województwie mieszkam i w dniach podwyższonego stężenia staram się jak najmniej wychodzić z domu. Wiadomo, nie zawsze jest to możliwe, ale się staram.
Pozostanie w domach zalecił mieszkańcom Mazowsza również Mazowiecki Urząd Wojewódzki za pośrednictwem regionalnego systemu ostrzegania. Podobne zalecenia wydano mieszkańcom Górnego i Dolnego Śląska oraz Małopolski.
Specjaliści zaznaczają, że stosowanie masek, pozostawanie w domach czy unikanie wysiłku chroni przed wchłanianiem do organizmu cząstek stałych, pochodzących z pyłu zawieszonego. Stanowią one jednak tylko części zanieczyszczeń powietrza. Szkodliwe dla ludzkiego organizmu są unoszące się w powietrzu w postaci gazowej tlenki siarki i azotu, dwutlenek i tlenek węgla, a nade wszystko benzopireny - silnie rakotwórcze gazy występujące w dymie węglowym, papierosowym oraz w spalinach pochodzących ze spalania śmieci. Przed benzopirenami nie uchronią człowieka żadne środki ochrony osobistej. Pomóc jedynie może zmniejszenie emisji.
Pięć sposobów, które mogą okazać się złudne
Wśród rozpowszechnianych w mediach porad na temat zabezpieczania się przed smogiem znajdują się jednak działania o wątpliwej, a w każdym razie nieudowodnionej skuteczności.
1. Domowe oczyszczacze i nawilżacze powietrza. Na krótką metę pomocne, w dłuższym okresie mogą okazać się szkodliwe. - Są to urządzenia, które trzeba regularnie oczyszczać i dezynfekować, bo przy dłuższej eksploatacji w ich komorach i przewodach rozwijają się grzyby i bakterie. Tymczasem wielu takich urządzeń nie da się skutecznie zdezynfekować domowymi sposobami - zauważa dr Zielonka.
2. Jedzenie produktów zawierających witaminy A, C, E oraz selen, które mają wiązać zanieczyszczenia, jakie dostają się do organizmu wraz z brudnym powietrzem. - Na pewno spożywanie takich produktów nie zaszkodzi - uważa lekarz z Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc. - Proces wiązania zanieczyszczeń z powietrza przez te witaminy i mikroelementy udowodniono tylko w warunkach laboratoryjnych. Nie udało się tego wykazać jak dotąd w badaniach klinicznych.
3. Picie dużych ilości mleka. Mleko częściowo neutralizuje trucizny, ale tylko te, które dostaną się do przewodu pokarmowego. Na szkodliwe substancje, które dostaną się do krwiobiegu przez płuca, mleko nie ma żadnego wpływu - przekonują lekarze.
4. Picie dużej ilości płynów po to, żeby zanieczyszczenia nie trafiły do płuc, a zatrzymały się na wilgotnych ściankach gardła. - Tego już kompletnie nie rozumiem - irytuje się dr Zielonka. - Po pierwsze - gardło nie jest żadnym filtrem w układzie oddechowym. Po drugie - nawet gdyby te zanieczyszczenia zlepiły się z wilgocią panującą w gardle, to gdzie potem trafią? Podejrzewam, że autorzy takich porad sami tego nie wiedzą.
5. Wyjeżdżanie z miast po to, żeby się dotlenić. Nie zaszkodzi. Zawsze lepiej przez jakiś czas pooddychać czystym powietrzem niż brudnym. Trzeba jednak pamiętać, że nie da się dotlenić na zapas - przekonują pulmonolodzy. - Poza tym współczesny smog, pochodzący z tzw. niskiej emisji, czyli głównie z domowych palenisk, stawia pod znakiem zapytania korzystny wpływ na zdrowie wielu polskich uzdrowisk - zauważa Radosław Gawlik. - Najlepszym przykładem jest Zakopane, z którym stężenie pyłu zawieszonego jest wyższe niż w niejednym dużym mieście.
Autor: jp/gry / Źródło: tvn24bis.pl