Polacy oddychają najgorszym powietrzem w Europie - pisze brytyjski "Financial Times". Za winnego tego stanu rzeczy uznaje przede wszystkim energetykę opartą na węglu.
Jak pisze brytyjska gazeta, powietrze, którym oddychają mieszkańcy położonego w województwie małopolskim miasta Skała, jest zanieczyszczone bardziej od tego, które wdychają mieszkańcy Pekinu.
"Financial Times" pisze, że Polska jest europejską stolicą smogu, bo w zestawieniu 50 najbardziej zanieczyszczonych europejskich miast znalazły się aż 33 polskie miejscowości.
Brytyjski dziennik podkreśla, że regularnie przekraczane są u nas normy zanieczyszczenia powietrza, a rząd nie robi nic, aby uniezależnić kraj od produkcji energii ze spalania węgla. Co więcej rządzący nie tylko nie inwestują w rozwój zielonej energii, ale podejmują działania wręcz przeciwne: chronią sektor górniczy, gdzie pracuje 100 tys. osób i zapowiadają oparcie krajowej energetyki o węgiel, co ma chronić miejsca pracy. "FT" pisze też, że w grudniu na południu Polski odnotowano tak wysokie zanieczyszczenie powietrza, że stężenie szkodliwych substancji było wyższe niż w Pekinie. Otóż w powietrzu, które wdychali Polacy było 979 mikrogramów na metr sześcienny a w uchodzącym za rekordzistę w tej niechlubnej dziedzinie Pekinie 737 mikrogramów na metr sześcienny. Oznacza to, że unijna norma została przekroczona dwudziestokrotnie.
Czerwona latarnia
- Polskie miasta są zanieczyszczone od lat. Polska jest haniebnym liderem, czerwonym punktem na mapie Europy - komentuje w "FT" wyniki pomiaru Ewa Lutomska z Polskiego Alarmu Smogowego. - Sytuacja nie ulegnie zmiany, bo brakuje odpowiednich regulacji, które mogłyby ograniczyć emisję substancji niebezpiecznych - dodaje Lutomska. Brytyjski dziennik przypomina, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyjął w czerwcu 2016 roku skargę na Polskę. To efekt przekroczenia unijnych przepisów w 46 monitorowanych obszarach. Za nieprzestrzeganie norm tylko Warszawie grozi kara 4 mld złotych. "FT" zauważa też, że decyzje obecnej władzy nie sugerują, że sytuacja ulegnie zmianie. Dziennik przytacza wypowiedzi m.in. ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który mówił niedawno, że "Polska jest oparta na węglu i to się nie zmieni" oraz prezydenta Andrzeja Dudy, który zapewniał, że "węgiel pozostanie kręgosłupem sektora energetycznego".
Potrzeba zmian
Gazeta cytuje też Barbarę Toczko z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, która podkreśla, że 50 proc. zanieczyszczeń pochodzi z polskich systemów ogrzewania, bo wiele domów wciąż ogrzewanych jest przestarzałymi i powodującymi duże zanieczyszczenia piecami. - Jesteśmy jednym z ostatnich krajów UE, gdzie można kupić kotły starej generacji - mówił "FT" Maciej Ryś, szef Smogathonu, organizacji zajmującej się śledzeniem zanieczyszczeń. - Obywatele potrzebują zachęt i pomocy, aby zmienić kotły na nowoczesne. Musimy zacząć patrzeć na problem zanieczyszczenia jako całość i w perspektywie długoterminowej - dodaje.
Smog zbiera żniwo. Przerażający raport UNICEF. Zobacz materiał wideo:
Autor: msz / Źródło: Financial Times
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock