Inspekcja Handlowa kolejny raz ma zastrzeżenia do zabawek sprowadzanych z Chin - poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Podczas kontroli Inspekcja wykryła między innymi wady konstrukcyjne w zabawkach, które powiększają się pod wpływem wody.
Jak podał UOKiK, Inspekcja Handlowa w trzecim kwartale 2020 sprawdzała jo-jo oraz zabawki rozszerzające się pod wpływem wody (zabawki rozszerzające się). Skontrolowano, czy sprzedawane zabawki są bezpieczne dla dzieci.
Zabawki pochodziły głównie z Chin
W raporcie czytamy, że 82 proc. sprawdzonych zabawek pochodziło z importu (Chiny); 15 proc. pochodziło z innych krajów UE, a w przypadku 3 proc. importer nie został ustalony.
Inspekcja poinformowała, że aż 23 ze skontrolowanych 27 zabawek z Chin (13 piłek jo-jo oraz 10 zabawek rosnących) zostało przez inspektorów zakwestionowanych.
Kontrolerzy mieli również zastrzeżenia do trzech z pięciu zabawek pochodzących z Holandii.
"Łącznie skontrolowano 33 modele zabawek (18 z kategorii zabawek rosnących i 15 piłek jo-jo), kwestionując 27 z nich, zarówno pod względem formalnym, jak i konstrukcyjnym, co stanowi 81,2 proc. ogółu skontrolowanych" - poinformowała Inspekcja Handlowa.
Nieprawidłowości
Jak wyjaśniono, niezgodności formalne dotyczyły przede wszystkim braku oznaczenia podmiotu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo zabawki oraz braku wymaganych ostrzeżeń. Część zabawek nie miała także instrukcji w języku polskim lub oznaczenia CE.
Inspekcja poinformowała ponadto, że zabawki zostały przebadane przez specjalistyczne Laboratorium Badania Zabawek UOKiK w Lublinie.
"Łącznie przebadano laboratoryjnie 31 zabawek, z czego niezgodności konstrukcyjne stwierdzono w 19 z nich (co stanowi 61 proc. zbadanych laboratoryjnie zabawek, 54,3 proc. ogółu skontrolowanych). Niezgodności stwierdzono w 11 piłkach jo-jo i 8 zabawkach rosnących" - wskazano.
Jak dodano, nieprawidłowości w przypadku zabawek rosnących polegały na przekroczeniu dopuszczalnego rozszerzenia wymiarów zabawki po 24 godzinach moczenia w wodzie. Zwrócono uwagę, że stwarza to zagrożenie uduszenia się dziecka lub zatkania układu pokarmowego, gdy zabawka po połknięciu zwiększy swoją objętość.
Z kolei w przypadku piłek jo-jo nieprawidłowości polegały na przekroczeniu dopuszczalnego stosunku masy do współczynnika sprężystości, co - jak podkreślono - może stwarzać ryzyko uduszenia użytkownika wskutek owinięcia się sznurka/gumki wokół szyi.
Ze względu na stwierdzone nieprawidłowości Inspekcja zwróciła się do producentów, by uzupełnili np. brakujące informacje przy zabawkach. W 13 przypadkach wydano decyzję zakazującą udostępniania zabawki ze względu na stwarzanie poważnego zagrożenia. Zwrócono się również do Prezesa UOKiK o wszczęcie postępowań administracyjnych w stosunku do niektórych podmiotów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock