Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu wzrosły w ciągu roku o 2,8 proc. - poinformował Główny Urząd Statystyczny. To jeden z najwyższych poziomów w ostatnich latach. Za wzrost odpowiadają głównie rosnące ceny żywności.
GUS podał w szacunku flash, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w porównaniu z poprzednim miesiącem nie zmieniły się. W lipcu inflacja wyniosła 2,9 proc. w ujęciu rocznym i był to najwyższy poziom od siedmiu lat.
Dla porównania, z pierwszego wyliczenia biura statystycznego Unii Europejskiej - Eurostatu - wynika, że ceny konsumpcyjne w strefie euro ceny konsumpcyjne wzrosły w sierpniu o 1 proc. rdr.
Wzrost cen
Według ekonomisty z banku Pekao Piotra Piękosia, inflacja na początku 2020 r. może osiągnąć 4 proc. Z kolei Kamil Łuczkowski z Pekao, zwrócił uwagę, że mimo nieznacznego spadku inflacji w sierpniu (w lipcu inflacja wyniosła 2,9 proc. rdr), "ceny żywności i napojów bezalkoholowych rosły w jeszcze szybszym tempie - w najwyższym od ośmiu lat".
"Ograniczały je nieznacznie spadające w ujęciu rocznym ceny paliw oraz inflacja bazowa. Pod koniec 2019 r. inflacja może wzrosnąć powyżej 3 proc. rok do roku, a materializacja ryzyk związanych z cenami energii może popchnąć inflację na poziomy bliskie 4 proc. na początku 2020 r., kiedy to osiągnie roczne maksimum" - wskazał Łuczkowski.
Dodał, że pomimo pojawiających się ze strony jastrzębiego skrzydła RPP głosów o potrzebie podwyżek stóp ze względu na podwyższoną inflację (na lipcowym posiedzeniu RPP został złożony wniosek o podwyżkę stóp o 25 pb), w Radzie dominuje ugruntowany konsensus o potrzebie stabilizacji stóp NBP.
"Nasz scenariusz bazowy zakłada, że do końca przyszłego roku stopy procentowe pozostaną bez zmian" - podsumował ekspert.
"Szoki żywnościowe"
Krystian Jaworski z Credit Agricole stwierdził, że "dane o inflacji były zgodne z oczekiwaniami". Zwrócił również uwagę na to, że "dynamika żywności rdr o 7,2 proc. okazała się najwyższa od 2011 roku", a "szoki żywnościowe, jakie obserwowaliśmy były głównym czynnikiem podbijającym wzrost cen ogółem".
"Sądzimy jednak, że szoki w sekcji żywnościowej mają charakter przejściowy i osłabną w przyszłym roku. Oczekujemy, że inflacja na przełomie 2019/2020 wyniesie ok. 3 proc., a później będzie stopniowo obniżać się, w miarę, gdy szoki żywnościowe będą wygasać" - wyjaśnił ekspert.
Odchylenie od celu
Andrzej Kamiński z Millennium Bank uważa, że pod koniec roku inflacja powróci do wzrostów i na początku roku 2020 wskaźnik przekroczy prawdopodobnie 3,5 proc.
"Presja inflacyjna w gospodarce stopniowo narasta, a firmy coraz częściej podnoszą ceny towarów i usług. Dotyczy to szczególnie cen usług, których dynamika w lipcu wynosiła 4,2 proc. rdr. Głównym czynnikiem niepewności dla inflacji w przyszłym roku będzie wpływ rosnących cen energii dla gospodarstw domowych i pośrednio dla części przedsiębiorstw, który w tym roku jest neutralizowany przez rząd" - dodał.
Piotr Bartkiewicz z mBanku jest zdania, że "kolejne 2 miesiące powinny przynieść stabilizację inflacji w okolicach 2,7-3,0 procent".
"Silny ruch w górę rozpocznie się pod koniec roku i zatrzyma się dopiero w pierwszej połowie 2020 na poziomach grubo przewyższających 3 proc. Wiedziony będzie głównie cenami żywności oraz efektami bazowymi na cenach energii" - wytłumaczył ekonomista.
Autor: kris//bgr / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock