W zeszłym tygodniu rząd poinformował, że chce utworzyć Polski Instytut Ekonomiczny w miejsce Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Jego celem ma być m.in.: dostarczanie ekspertyz w celu realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Zastrzeżenia
Art. 16 ust. 1 projektu ustawy mówi, że w celu wykonywania ustawowych zadań i tworzenia analiz oraz modeli, Instytut może żądać przekazywania posiadanych danych m.in. od prezesa NBP, prezesa GUS, ZUS, NFZ i MF."Pozycja ustrojowa Narodowego Banku Polskiego wynikająca z Konstytucji RP i Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej opiera się na niezależności NBP, jako centralnego banku państwa (krajowy bank centralny) i jego odrębności od sfery administracji rządowej" - napisał Glapiński w opinii do projektu."Z tego względu wymienienie Prezesa NBP w treści art. 16 ust. 1 projektu, wśród podmiotów i organów zobowiązanych do przekazywania danych na żądanie Instytutu, w oczywisty sposób koliduje z tą szczególną pozycją ustrojową banku centralnego" - dodał.
Dane przed publikacją
W jego ocenie, istnieje ryzyko, że PIE wszedłby w posiadanie danych kluczowych do prowadzenia polityki pieniężnej, przed ich wykorzystaniem przez RPP."Realizacja przepisu art. 16 projektowanej ustawy mogłaby naruszać niezależność NBP i w ten sposób, że Polski Instytut Ekonomiczny byłby w posiadaniu oraz z prawem do dowolnego wykorzystania danych, które służą prowadzeniu polityki pieniężnej; i to przed ich ogłoszeniem, publikacją czy inną formą wykorzystania dla realizacji ustawowych zadań przez organy NBP; w tym Radę Polityki Pieniężnej" - napisał.NBP wyraził również wątpliwość czy projekt ustawy jest zgodny z prawem Unii Europejskiej i zaproponował, żeby wyłączyć go z przedmiotu treści projektowanej ustawy.
Komisja za PIE
W środę sejmowa komisja finansów opowiedziała się za przyjęciem ustawy o Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Z projektu wynika, że do zadań PIE należałoby m.in. prowadzenie badań naukowych, ekonomicznych i społecznych, współpraca z polskimi i zagranicznymi instytucjami, ośrodkami nauki i osobami fizycznymi oraz promocja polskiej myśli analitycznej poza granicami Polski. Ponadto instytut zajmowałby się współpracą z jednostkami akademickimi i naukowymi w kraju i zagranicą, organizowaniem seminariów i konferencji, upowszechnianiem wiedzy o stanie i tendencjach zmian sytuacji gospodarczej oraz wiedzy o rozwoju stosunków gospodarczych.
W ocenie KPRM żadna z instytucji pod nadzorem premiera nie zajmuje się obecnie ekonomicznymi aspektami rozwoju Polski.
Autor: msz//dap / Źródło: PAP