Podejrzewam, że wybory będą dla tej sprawy kluczowe - tak o planach budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego mówiła w TVN24 Katarzyna Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, członkini zarządu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, która była gościnią programu "Wstajesz i Wiesz".
Batko-Tołuć pytana o budowę CPK, stwierdziła, że "ludzie się niepokoją cały czas, co będzie w przyszłości, a ta obietnica portu jest dosyć mglista".
- Tak naprawdę od czasu obietnicy, że port będzie i bardzo dużego rozedrgania ludzi, którzy mieszkają i mieszkali na tych terenach, od czasu powołania spółki, ustanowienia jej władz, wydania dużej ilości pieniędzy, ta sprawa się za mocno nie posuwa. Może się okazać, że zmieni się władza i projekt w ogóle zostanie wycofany - powiedziała.
Czytaj także: Konkret24: rządowe obietnice minus
W jej ocenie "wybory będą dla tej sprawy kluczowe", chociaż i przy założeniu, że PiS utrzyma władzę, to inwestycja CPK może nie dojść do skutku.
- Może być też tak, że w przyszłości, nawet jeśli władza się nie zmieni, to może to nie być budowane. Trudno powiedzieć. Może ludzie też jakoś obronią tę sprawę, chociaż z niej się naprawdę trudno będzie wycofać obecnej władzy. To nie jest Ostrołęka (rezygnacja z bloku węglowego - red.), to jest jednak dużo większa sprawa, dużo więcej ludzi jest w to zaangażowanych - powiedziała Batko-Tołuć. - Wydaje mi się, ze takiej ogólnej zgody, ze ten port jest nam niezbędny, generalnie nie ma - zauważyła.
We wtorek przed budynkiem Sejmu odbyła się pikieta przeciwko budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tego samego dnia odbyło się posiedzenie komisji infrastruktury, podczas którego Marcin Horała, pełnomocnik rządu do spraw budowy lotniska, mówił o postępach prac.
Fabryka aut elektrycznych
Przedstawicielka Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska pytana o zapowiadaną przez rząd fabrykę samochodów elektrycznych, stwierdziła, że każdy rząd wydaje pieniądze częściowo na propagandę, "chociaż o tym, co to naprawdę jest propagandą dowiadujemy się w ostatnich latach".
- Żadna władza nie ma interesów w tym, żeby opowiadać o swoich błędach i każda władza ma prawo mieć wielkie plany. Tylko przy tym wszystkim bardzo istotne jest planowanie oparte na danych, rzetelne kalkulacje, a nie opowieści, po których następują różne działania, które mogą się okazać czczym marnotrawstwem. Przyrody, nerwów, pieniędzy, zawiedzionych planów na życie. To jest największy problem, że władzy, tego co się obiecuje, trzeba bardzo mocno pilnować - wskazała.
Przekop Mierzei Wiślanej
Na pytanie o przekop Mierzei Wiślanej, jeden z tych projektów, który został ukończony, Batko-Tołuć odpowiedziała, że "pewnie da się znaleźć rzeczy, które działają".
- Pamiętajmy, że jest wiele rzeczy, z których ludzie są zadowoleni. To jest taka większa rozmowa, jak planujemy swoje państwo. Każdej władzy bardzo trudno jest zrealizować jakiś ambitny plan, jeżeli zaraz, jak zacznie go realizować, pojawia się mnóstwo krytyki i próby obniżenia wartości, tego, co się buduje - podkreśliła.
Przedstawicielka Watchdog Polska podkreśliła, że "zawsze bardzo trudne jest do oceny", które działania władzy są "faktycznie szczere", czyli takie, za którymi stoją konkretne dane i wiedza, że będą potrzebne, a które powstają jako propagandowe działania, by władza mogła pochwalić się sukcesem.
- Warto podkreślić, żebyśmy my, jako obywatele, mieli świadomość, że niektóre rzeczy przyniosą rezultaty za wiele lat i będziemy z nich zadowoleni. Tylko dzisiaj jeszcze tego nie widzimy. Oczywiście władza musi umieć nam to wytłumaczyć, a osobną rzeczą są decyzje szybkie, podejmowane na podstawie tego, co lubi dany elektorat, a które są bezużyteczne. I kwestia przekopu Mierzei Wiślanej jest bardzo kontrowersyjna, z wielu względów, i ostatecznie ten wynik nie jest powalający - powiedziała.
Z danych, jakie uzyskała "Rzeczpospolita" w Urzędzie Morskim w Gdyni, wynika, że między 18 września 2022 r. (data otwarcia) a 26 marca 2023 r. z kanału skorzystały jedynie żaglówki (373), a także jednostki pracujące przy pogłębianiu toru wodnego na Zalewie Wiślanym (155).
Źródło: TVN24 Biznes