Minister energii chce audytu w spółkach energetycznych by sprowadzić ceny energii dla samorządów i firm do minimum.
Minister Krzysztof Tchórzewski odpowiadał w Sejmie na pytanie Mirosława Pampucha z .Nowoczesnej w sprawie skokowego - o 60-70 procent - wzrostu cen energii elektrycznej w 2019 roku dla jednostek samorządu terytorialnego (JST) i podmiotów gospodarczych oraz wpływu tych podwyżek na koszty życia obywateli.
Minister wyjaśniał, że "jeśli chodzi o jednostki i większe przedsiębiorstwa, cen nie wyznacza prezes URE i jest to cena na styku sprzedawcy i samorządów". - Zauważamy, że te ceny są wysokie. I nie tylko w stosunku do samorządów, ale i do części dużych przedsiębiorstw - przyznał Tchórzewski. Dlatego - jak dodał - przygotowuje "wystąpienie korzystając z prawa większościowego akcjonariusza - do przewodniczących rad nadzorczych z prośbą o to, żeby dokonali audytu kosztów w kierunku wprowadzenia nadzwyczajnych procedur oszczędnościowych w przedsiębiorstwach celem sprowadzenia tych cen do minimum, na tyle, na ile można".
Audyt w firmach
Tchórzewski poinformował, że takie działanie jest możliwe z punktu widzenia praw większościowego akcjonariusza. Zaznaczył, że w tym przypadku mamy do czynienia z korporacjami, które są spółkami giełdowymi o bardzo mieszanym akcjonariacie. - I nie jest nasza winą, że one zostały urynkowione i są notowane na giełdzie, stąd Skarb Państwa nie ma tutaj głosu. Chodzi o to, że tylko w ten sposób możemy korzystać i mam nadzieję, że w ciągu roku te ceny się jeszcze zmienią - powiedział. Dodał, że "to jest kwestia też odpowiednich urzędów i pilnowania". - Jako minister energii nakazać nie mogę, ale zwracam się do przewodniczących rad nadzorczych o dokładne zbadanie poziomu kosztów i tego, dlaczego takie ceny są, a nie inne - mówił.
Wysokość podwyżek
Odnosząc się do cen energii dla gospodarstw domowych Tchórzewski poinformował, że ostatnio w resorcie trwały intensywne prace na temat rekompensat. Wyjaśnił, że przede wszystkim należy odróżnić ceny energii elektrycznej w hurcie od opłat za energię elektryczną, które ponoszą odbiorcy.
- Brak odróżnienia tych dwóch wielkości prowadzi często w przestrzeni publicznej do błędnych wniosków, że rachunki wzrosną o 60, czy 70 procent, a to nie jest prawda. Cena energii elektrycznej jest jedną ze składowych rachunku za energię elektryczną - mówił. W rachunku tym są bowiem też koszty dystrybucji, akcyza i VAT. Minister wyjaśnił, że w rachunkach gospodarstw domowych ceny energii stanowią około 50 procent kosztów. Dlatego - jego zdaniem - zmiana procentowa ceny energii nie przekłada się w proporcji jeden do jednego na wzrost rachunku płaconego przez odbiorców. Tchórzewski tłumaczył, że jeżeli cena energii wzrośnie o 5 procent, to rachunek będzie wyższy o 2,5 procent.
Rekompensaty do rachunków
Minister przestawił statystyki dotyczące miesięcznych wydatków polskich gospodarstw domowych na energię. Podał, że w 2012 roku rodzina mogła zapłacić 12 rachunków za pensję minimalną i 26 rachunków za pensję średnią. W 2015 roku było to odpowiednio: 12 i 26 rachunków, w 2016 roku - 13 i 28 rachunków, w 2017 roku - 14 i 29 rachunków, a w 2018 roku - 14 i 30 rachunków. Zaznaczył, że w tych wyliczeniach nie są brane pod uwagę środki z 500 plus. - Niemniej jednak podejmujemy działania, żeby zmniejszyć te skutki i dla rodzin i dla małych i średnich przedsiębiorstw. Stąd ta praca nad rekompensatami. Dzisiaj ostatecznie nie mamy przesądzone, ile będziemy płacili za energię, dlatego że Urząd Regulacji Energetyki dopiero 15-go (grudnia - red.) odniesie się do wniosków składanych przez spółki, jeśli chodzi o propozycje związane ze stawkami za energię elektryczną dla gospodarstw domowych, ale także tych wszystkich, którzy są podłączeni na niskim napięciu - mówił. - W takiej sytuacji, szczegółowe informacje, o ile to będzie, będzie wiadomo po decyzji prezesa URE - dodał.
Urząd Regulacji Energetyki poinformował w ubiegłym tygodniu, że sprzedawcy energii elektrycznej (PGE, Tauron, Enea, Energa) wnioskują o średnio ponad 30-procentowe podwyżki taryf dla gospodarstw domowych w 2019 roku.
Wzrost cen energii
Minister przyznał, że w drugim i trzecim kwartale tego roku zaobserwowano w całej Europie wzrost cen energii na giełdach. - W Polsce wystąpił jeden z mniejszych w całej Europie wzrostów cen na giełdzie - podkreślił. Podał, że licząc wrzesień br. do września 2017 cena tony węgla wzrosła o 14 procent i wyniosła 237 zł za tonę. - W tym samym czasie liczony w złotych na megawatogodzinę gaz na rynku spotowym wzrósł (...) o 45 procent. Ceny praw do emisji w tym czasie wzrosły o około 250-300 procent zielone certyfikaty o około 150 procent. Energia elektryczna na rynku spotowym (...) wzrost o prawie 50 procent - mówił Tchórzewski. Podobny wzrost o około 50 procent dotyczył energii elektrycznej sprzedawanej na 2019 rok, a ropa podrożała o około 47 procent. Tchórzewski podkreślił, że jeżeli popatrzy się na węgiel na rok 2018 i 2019 to w Polsce ceny węgla są najniższe w Europie i jedne z niższych na świecie - dzięki długoterminowym kontraktom z energetyką, która pomogła w restrukturyzacji węgla kamiennego w Polsce.
Autor: mb/ mmh / Źródło: PAP