Ceny jedzenia mogą uderzyć po kieszeniach. "Takich podwyżek jeszcze nie mieliśmy"

- Jeśli spełnią się zapowiedzi, szczególnie dotyczące 60- procentowych podwyżek cen energii, to niestety nie ma takiej siły żeby jakikolwiek biznes, czy zakład przetwórczy był w stanie te podwyżki wchłonąć i nie przełożyć ich na podwyżki cen tego, co produkuje - podkreślił Gantner.

Gość TVN24 tłumaczył, że produkcja żywności jest dosyć skomplikowanym i długim łańcuchem. - To nie jest tylko samo wyprodukowanie produktu, to są chłodnie, magazyny, sklepy, to jest to, co robi rolnik, tam również jest potrzebnych bardzo dużo energii - wyliczał. I dodał. że energia stanowi nawet 20 procent całego kosztu produkcji.

Pytany, o ile może wzrosnąć cena jedzenia w 2019 roku, wskazywał, że "wstępne szacunki mówią, że średnio w ciągu roku może to być minimum 10 procent". - To naprawdę dużo, bo takich średnich rocznych podwyżek jeszcze nie mieliśmy. Kiedy były podwyżki rzędu 5-6 procent, to już wszyscy bardzo narzekali - przypominał Andrzej Gantner.

Nie bez znaczenia może być także wprowadzenie na przykład Pracowniczych Planów Kapitałowych. - Jeśli dołożymy do tego kumulację, czyli to co jest majstrowane przy podwyżkach kosztów pracy, a to będzie w przyszłym roku, jeżeli do tego dołożymy bardzo poważny problem z pracownikami i bardzo silną presję cenową, to przyszły rok będzie naprawdę bardzo niekorzystny, jeżeli chodzi o ceny żywności - prognozuje Gantner.

- Jeśli skończymy na 10 procentach, to wydaje się, że powinniśmy być wręcz zadowoleni, ale w niektórych kategoriach, tych które są bardziej energochłonne, chociażby mleko i jego przetwory, mięso, piekarstwo te podwyżki mogą być jeszcze wyższe - podkreślił prezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.

Autor: mb/mmh / Źródło: tvn24