Ceny środków produkcji, zwłaszcza nawozów, w ciągu ostatnich miesięcy znacznie podrożały i nadal idą w górę. - Jeżeli doszłoby do drastycznego, stałego wzrostu cen nawozów, możemy mieć do czynienia z kryzysem w cenach żywności w całej Europie - ocenił minister rolnictwa Grzegorz Puda. Zwrócił się do unijnego komisarza do spraw rolnictwa z prośbą o szybką reakcję w Komisji Europejskiej.
- Wzrost cen nawozów dotyczy wszystkich krajów europejskich, w części krajów europejskich zaprzestano produkcji nawozów - powiedział w piątek minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda na wspólnej konferencji prasowej z unijnym komisarzem ds. rolnictwa Januszem Wojciechowskim.
Ceny nawozów w górę. "To bardzo zły sygnał dla rolników"
Zdaniem Pudy "to bardzo zły sygnał dla rolników". - Oznacza to, że w tej chwili jesteśmy w dużej niepewności co do tego, czy nawozy w ogóle pojawią się na rynkach polskich, a tym bardziej europejskich - wskazał.
Szef MRiRW przekazał, że zwrócił się do unijnego komisarza ds. rolnictwa z prośbą o bardzo szybką reakcję w Komisji Europejskiej.
- Nasza prośba dotyczy wpływu rosnących cen gazu na ceny nawozów, a w konsekwencji na produkcję roślinną i ceny żywności. To bardzo ważne, aby mówić już nie tylko ocenach nawozu, ale o możliwych skutkach tego, co się wydarzy - powiedział.
Jak dodał, "jeżeli doszłoby do tak drastycznego, stałego wzrostu cen nawozów, możemy mieć do czynienia z dużym kryzysem w cenach żywności w całej Europie, a to może również powodować z jednej strony kryzys gospodarczy, ale również kryzys społeczny".
- Wiemy doskonale, że tego typu działania, które KE może podjąć, z pewnością przyczyniłyby się do tego, aby pomóc polskim rolnikom, przedsiębiorcom w możliwości stosowania tych nawozów na wiosnę - zaznaczył.
Ekonomista: wzrosną ceny żywności
Nawozy drożeją od kilku miesięcy i według ekspertów można uogólnić, że od sierpnia ubiegłego roku ich ceny wzrosły o około 30 proc. Wśród przyczyn wymieniane są: wzrost cen gazu, który wpływa głównie na ceny nawozów azotowych, wzrost cen paliw płynnych, a tym samym ceny transportu, który ma duże znaczenie w handlu nawozami. Ponadto obowiązuje zakaz importu nawozów potasowych z Białorusi, która dostarczała do tej pory około 30 proc. tych nawozów na rynek polski, a to ma wpływ na ceny potasu oraz nawozów wieloskładnikowych.
Według portalu farmer.pl, ceny środków produkcji, zwłaszcza nawozów, w ciągu ostatnich miesięcy znacznie podrożały i nadal idą w górę; najbardziej widać to po fosforanie amonu (DAP), który w ciągu 18 miesięcy podwoił swoją wartość z 1450 (styczeń 2020) do 3000 tys. zł netto obecnie; podrożał też m.in. RSM (nawóz azotowy w formie wodnego roztworu saletrzano-mocznikowego) - o 32 proc. z odpowiednio 850 do 1250 zł/t netto, czy sól potasowa z 1450 do 1650 zł/t netto; zdrożały też inne nawozy, również wieloskładnikowe.
"Obserwowany obecnie wzrost cen nawozów spowoduje podwyżki cen wszystkich podstawowych produktów żywnościowych: pieczywa, mięsa, produktów mlecznych, oleju i tłuszczów oraz jaj. Tym samym żywność w przyszłym roku zdrożeje jeszcze silniej niż w tym roku" - napisał na Twitterze ekonomista i starszy specjalista ds. analiz makroekonomicznych z Credit Agricole Bank Polska Jakub Olipra.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock