Podtrzymujemy plan zapowiadany przez premiera o budżecie na 2020 rok z zerowym deficytem - powiedział w środowym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska" minister finansów Tadeusz Kościński.
Minister był pytany o to, czy uda się zrealizować przyszłoroczny budżet państwa bez deficytu w związku z zaprzestaniem prac parlamentarnych nad projektem w sprawie zniesienia tzw. 30-krotności składek na ZUS. - Pracujemy nad tym - odpowiedział Kościński.
- Szczegółowo analizujemy, w jakich obszarach moglibyśmy znaleźć środki na pokrycie wpływów do budżetu, które chcieliśmy uzyskać dzięki wspomnianemu projektowi. O rezultatach tych analiz poinformujemy, gdy zostaną zakończone - poinformował.
"Jestem optymistą"
Dodał, że projekt budżetu będzie skierowany pod obrady Rady Ministrów przed świętami. - Będzie to dobry budżet - jestem pod tym względem optymistą - stwierdził. Na pytanie o prognozowany spadek tempa wzrostu PKB Polski w kolejnych latach, odpowiedział, że większość krajów marzyłaby, żeby mieć tak "niski" wzrost, jaki jest prognozowany dla naszego kraju.
- Widziałem prognozy PKB sugerujące, że w 2020 roku nasz wzrost będzie tylko nieco mniejszy niż w tym roku (zamiast tegorocznych 4,2 będzie to około 3,7 proc.). Dochodzą bowiem sygnały, że Niemcy wychodzą na niewielki, ale plus. My także znajdujemy nowe rynki, więc nasz eksport stale rośnie. A wraz z nim będą rosły inwestycje. To jest bodziec do wzrostu dla całej polskiej gospodarki. Jestem więc optymistą - powiedział. - Faktycznie nasza gospodarka nieco się schłodzi. Mimo to będziemy się rozwijać szybciej niż strefa euro - wskazał.
Projekt budżetu
Projekt budżetu na 2020 r. rząd Mateusza Morawieckiego przyjął i przekazał Sejmowi VIII kadencji we wrześniu br. Zgodnie z tzw. zasadą dyskontynuacji, parlament kolejnej kadencji nie może pracować nad projektami, które zostały wniesione w czasie poprzedniego Sejmu i nie zostały uchwalone. Dotyczy to także projektu budżetu, dlatego rząd musi ponownie przesłać projekt ustawy budżetowej na 2020 r. do Sejmu.
Projekt budżetu z września tego roku zakładał, że dochody wyniosą 429,5 mld zł, w takiej samej kwocie zaplanowano też wydatki. Oznacza to, że w 2020 r. w budżecie nie będzie deficytu. Projekt przygotowywano, zakładając, że w przyszłym roku zniesiony zostanie tzw. limit 30-krotności przy składkach na ZUS. Według autorów projektu miało to przynieść dodatkowe 7,1 mld zł. Poseł PiS Marcin Horała w imieniu swego klubu wycofał jednak ten projekt tuż przed pierwszym czytaniem. Premier Morawiecki pytany, jak rząd zamierza w 2020 r. zrekompensować ubytek dochodów z tym związany, mówił, że będą dodatkowe oszczędności i dochody. Zapewnił, że ubytek ten będzie musiał być skompensowany, rząd chce bowiem utrzymać zrównoważony budżet w 2020 r. oraz deficyt sektora finansów publicznych na poziomie ok. 0,4-0,5 proc. PKB.
Z kolei pod koniec listopada szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber mówił, że "całkiem możliwe, że w związku z wycofaniem projektu dotyczącego zniesienia limitu 30-krotności przy składkach na ZUS będą jakieś korekty do projektu budżetu na przyszły rok".
Autor: mp / Źródło: PAP