- Podział władz jest tym, co odróżnia model zachodni od tego, co działo się w PRL-u - takł w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat prof. Leszek Balcerowicz ocenił ekspresowe tempo wprowadzania znowelizowanej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Zdaniem byłego wicepremiera "zaistniała sytuacja, w której nastąpił paraliż władz".
Prof. Balcerowicz był pytany o komentarz do tego, jak Prawo i Sprawiedliwość w ekspresowym tempie przeprowadziło ustawę o Trybunale Konstytucyjnym.
- Zgadzam się, że to próba paraliżowania władz w państwie. Podział władz jest tym, co odróżnia model zachodni od tego, co działo się w PRL-u. To się stało z udziałem nowo wybranego prezydenta, który najpierw ułaskawił Mariusza Kamińskiego, wchodząc w kompetencje sądu. Drugą rzeczą jest wkroczenie w kompetencje Trybunału Konstytucyjnego, który został postawiony w sytuacji bezprecedensowej na Zachodzie. W krajach cywilizowanych - powiedział Balcerowicz.
Jego zdaniem "zaistniała sytuacja, w której nastąpił paraliż władz".
- W takiej sytuacji decyduje głos odpowiednio dużej, zmobilizowanej części społeczeństwa. To jest dla nas sprawdzian - stwierdził prof. Balcerowicz. - Mówię o tych ludziach, którzy wierzą w to, że praworządność, ograniczenie władzy politycznej oraz demokracja, nierządzenie przy pomocy służb są wielką wartością - tłumaczył gość programu "Świat".
- Jeżeli on (głos społeczeństwa - red.) będzie słaby, to będzie traktowany jako przyzwolenie dla dalszych takich kroków. To będzie większe zagrożenie dla kształtu państwa niż dla gospodarki - uznał były wicepremier i minister finansów.
Pytany o uzasadnienia zmian, które formułują politycy Prawa i Sprawiedliwości, odpowiedział, że "zawsze antydemokraci jak Putin mówią, że oni bronią demokracji, tylko nazywają tę demokrację trochę inaczej, więc my nie możemy tych sloganów traktować poważnie". "Tylko z faktów trzeba wyciągać wnioski" - zaznaczył.
- Moim zdaniem mamy sytuację, która po 1989 roku jeszcze się nie zdarzyła. Nawet dwa lata rządów koalicji PiS-Samoobrona-LPR nie doprowadzały do takich kroków - stwierdził prof. Balcerowicz.
Zmiana w Trybunale Konstytucyjnym
W piątek Senat nie wprowadził poprawek do nowelizacji ustawy o TK, autorstwa PiS, przewidującej ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału. Tego samego dnia podpisał ją prezydent Andrzej Duda. Nowela wejdzie w życie 14 dni od ogłoszenia (najwcześniej byłoby to możliwe 4 grudnia). Od tego czasu będzie 7 dni na zgłoszenie kandydatów na sędziów.
W myśl nowelizacji nastąpić ma ponowny wybór pięciu sędziów TK: trzech w miejsce tych, których kadencja wygasła 6 listopada (czyli w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu) oraz dwóch w miejsce sędziów, których kadencje wygasają 2 i 8 grudnia. W październiku poprzedni Sejm wybrał już pięciu nowych sędziów TK, nie zostali oni dotąd zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę, co jest konieczne, żeby mogli orzekać.
"Człowiek o fanatycznych skłonnościach"
- Jeżeli będzie dalszy ciąg polityki odchodzenia od zachodniego modelu państwa, jeżeli będziemy mieli do czynienia z nienawistną propagandą, taką dyplomacją jaką prezentuje minister Waszczykowski, minister Macierewicz, to uważam, że nasz narodowy cel, jakim jest zwiększenie bezpieczeństwa Polski, stanie się mrzonką - przestrzega Balcerowicz.
- Oni (politycy PiS) igrają naszym narodowym bezpieczeństwem - dodał.
Zdaniem byłego wicepremiera obecna polityka zagraniczna jest "zaprzeczeniem dyplomacji, bo przecież się nie rozmawia z pozycji siły". Nie zaprzecza się zobowiązaniom polskiego państwa - wyliczał. Były wicepremier uważa, że "to droga do klęski".
- To nam grozi tym, że my nie zrealizujemy narodowego celu zwiększenia bezpieczeństwa, podczas kiedy mamy do czynienia z groźną Rosją Putina - tłumaczył.
- Na czele ministerstwa obrony (Rosji - red.) jest niesamowicie sprawny menadżer, o czym pisał ostatnio "The Economist". Jak ja go porównuję z ministrem Macierewiczem, to zastanawiam się, co z polskim bezpieczeństwem - mówił gość TVN24 Biznes i Świat.
Balcerowicz pytany o słowa ministra Macierewicza o katastrofie smoleńskiej, wskazywał, że "oznacza to, że doktrynę partyjną traktuje jako państwową". "To jest partio-państwo" - ocenił. - To dowodzi, że to człowiek o fanatycznych skłonnościach, czemu dał wyraz znacznie wcześniej - dodał.
Scenariusze dla Polski
Podczas rozmowy nie zabrakło pytań o gospodarkę i obietnice wyborcze PiS.
- W raporcie FOR pokazaliśmy scenariusze dla Polski. Pierwszy zły, jeżeli nie będzie reform usuwających szkodliwą interwencję polityki nienaprawiającej finansów publicznych. Wtedy Polska przejdzie do znacznie wolniejszego rozwoju i będziemy wolniej doganiać Zachód, niż to było do tej pory - tłumaczył.
Zdaniem byłego ministra finansów drugi scenariusz jest jeszcze gorszy. - Jeżeli nie będzie tych reform, a jednocześnie będą antyreformy, rosnące upolitycznianie, skok na bank centralny, żeby stworzył kredyt, obniżanie wieku emerytalnego, zwiększanie wydatków, na które nie ma pokrycia, to wzrost nie będzie tylko znacznie wolniejszy, ale będzie też rosło ryzyko kryzysu - stwierdził gość programu "Świat".
- To się nie musi stać, ale ryzyko będzie rosło. Ta ekipa nie tylko naraża interesy bezpieczeństwa Polski ze względu na to, że psuje stosunki z głównymi partnerami, ale ona jak na razie zapowiada program, który oznacza zdecydowane zmniejszenie tempa wzrostu na dłuższą metę - dodał.
"Wiele Możejek"
Pytany o zapowiedziany przez Beatę Szydło "bilion na inwestycje", prof. Balcerowicz wskazywał, że "od czasu socjalizmu, który zbankrutował, wiemy, że to inwestycje prywatne są motorem gospodarki".
Zdaniem gościa Jolanty Pieńkowskiej wyższy CIT (PiS zapowiedziało obniżenie CIT do 15 proc.) "w żadnej mierze nie jest główną przeszkodą w zwiększaniu inwestycji". - Główną była niepewność stworzona przez polityków, mnóstwo legislacji. Ten pokaz i pokazanie, co politycy mogą zrobić w jedną noc, zwiększa tą niepewność - tłumaczył.
Balcerowicz podkreślił, że "w zapowiedzianym expose nie widzi żadnego praktycznie ruchu, który usuwałby problem, czy polepszałby klimat do inwestycji prywatnych". "Natomiast próbuje się to kompletnie bez żadnego uzasadnienia zwiększyć inwestycjami politycznymi" - dodał.
Tu wskazał na przykład Możejek, które z czasem zaczęły przynosić straty finansowe. - Tutaj może być wiele takich Możejek - stwierdził prof. Balcerowicz.
Cała rozmowa z prof. Leszkiem Balcerowiczem:
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ