Posłowie przegłosowali w piątek budżet państwa na 2020 rok. Dochody, jak i wydatki mają wynieść po około 435,3 miliarda złotych, co oznacza brak deficytu budżetowego.
Za ustawą budżetową głosowało 231 posłów, 217 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Posłowie rozpatrzyli też 111 poprawek, zgłoszonych w drugim czytaniu, przyjmując 15 z nich. Sejm odrzucił natomiast ponad 460 wniosków mniejszości.
Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu.
Premier Mateusz Morawiecki we wpisie na Facebooku podkreślił, że "pierwszy w historii budżet bez deficytu staje się faktem". "Co istotne, to nie jest budżet, który wprowadza oszczędności w najważniejszych obszarach dla obywateli. Zakłada bardzo wysokie nakłady na polityki społeczne np. wsparcie dla seniorów i dla młodzieży. Wysokie nakłady na rozwój. Wszystko to dzięki ciężkiej pracy Polaków i poprawie wpływów podatkowych" - czytamy.
Z kolei minister finansów Tadeusz Kościński, cytowany w komunikacie resortu, podkreślił, że "polskie finanse mają się dobrze, dlatego nasz budżet w tym roku nie będzie miał deficytu". "Oparty jest na solidnych podstawach. W połączeniu z dobrymi dochodami wszystko to tworzy silne fundamenty dla polskiej gospodarki i pewne źródło finansowania programów prospołecznych" - podkreślił.
"Postanowiliście nagle zaciskać pasa"
Na początku głosowań szef sejmowej komisji finansów Henryk Kowalczyk z Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że w czasie prac parlamentarnych projektu "nie zepsuto", zaznaczając, że nie przewiduje on deficytu budżetowego.
O zerowym deficycie mówił także Dariusz Rosati z Koalicji Obywatelskiej. - Głównym hasłem tegorocznego budżetu miał być zerowy deficyt. To miał być budżet zrównoważony. Jak pierwszy raz o tym usłyszałem, to się poważnie zaniepokoiłem, dlatego że panie premierze, panie ministrze finansów, budżet zrównoważony jest dobry w czasach bardzo dobrej koniunktury - zauważył parlamentarzysta.
- Wtedy rzeczywiście trzeba równoważyć budżet, a nawet robić nadwyżkę, natomiast wy w czasie spowolnienia gospodarczego postanowiliście nagle zaciskać pasa - dodał.
Z kolei Adrian Zandberg zapowiadał, że Lewica zagłosuje przeciwko wnioskowi o odrzucenie projektu, i wspomniał jednocześnie o kwestii podatku cukrowego.
- Lewica zagłosuje przeciwko temu wnioskowi, ale mamy pytanie w tej sprawie bardzo istotne, bo dowiedzieliśmy się, że wczoraj pojawił się tutaj lobbować po raz kolejny przedstawiciel amerykańskiego rządu. Wiemy, że Prawo i Sprawiedliwość stchórzyło już w sprawie Ubera, wiemy, że Prawo i Sprawiedliwość stchórzyło już w sprawie opodatkowania Google'a, Facebooka i innych cyfrowych gigantów. Moje pytanie do Prawa i Sprawiedliwości, czy chociaż tym razem zostanie wam chociaż tyle honoru, by nie stchórzyć i nie zmienić zdania w ostatnim momencie? - pytał poseł Lewicy.
Wzrost dochodów
W projekcie tegorocznego budżetu założono, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,7 procent, a inflacja utrzyma się na poziomie 2,5 procent.
Wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent ma sięgnąć nominalnie 6,3 procent.
MF zapewnia, że projekt budżetu na 2020 rok spełnia kryteria stabilizującej reguły wydatkowej oraz deficytu sektora finansów według metodyki unijnej niższego niż 3 procent PKB. Według resortu finansów prognozowany wzrost dochodów budżetu państwa w 2020 roku determinowany będzie między innymi wzrostem gospodarczym, przewidywanym poziomem inflacji, a także efektem już wdrożonych i przygotowywanych zmian systemowych, mających na celu dalsze uszczelnienie systemu podatkowego, jak również działań zmierzających do zmniejszenia obciążenia podatkowego podatkiem PIT.
Podwyżki dla nauczycieli
Jeszcze przed pierwszym czytaniem budżetu w Sejmie, rząd złożył do ustawy autopoprawkę przewidującą 6-procentowy wzrost płac dla nauczycieli. Zgodnie z budżetem od września będzie obowiązywać podniesiona kwota bazowa dla nauczycieli. Ma ona wynosić 3537,80 zł, czyli 200,45 zł więcej od kwoty bazowej obowiązującej od 1 stycznia do 31 sierpnia 2020 roku i uwzględniającej skutki podwyżek wprowadzonych w 2019 roku. Kwota bazowa służy do wyliczenia wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. W uzasadnieniu do autopoprawki zaznaczono, że pieniądze na wrześniowe podwyżki będą finansowane ze zwiększonej o 100 milionów złotych subwencji oświatowej (są to pieniądze przesunięte z rezerwy celowej). Po podniesieniu subwencja ma wynosić 49 miliardów 835 milionów 775 tysięcy złotych. Drugim źródłem finansowania będą oszczędności wynikające z różnicy między prognozowaną liczbą etatów a wynikającymi z Systemu Informacji Oświatowej danymi rzeczywistymi.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl