Po rozpoczynającym się we wtorek dwudniowym decyzyjnym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej nie należy spodziewać się niespodzianek - mówią zgodnie analitycy. Do zmian stóp, przypuszczają, może dojść dopiero po wymianie prawie całego składu RPP na początku 2016 r.
Rafał Antczak z Deloitte przypomina, że już po ostatniej marcowej obniżce stóp prezes NBP Marek Belka mówił o zakończeniu cyklu obniżek. - Moim zdaniem to było ryzykowne stwierdzenie - zaznacza. W jego opinii jest bowiem wiele czynników, które mogłyby przemawiać za dalszymi obniżkami stóp. Antczak podkreśla, że spowolnienie w Chinach i ceny paliw to czynniki, które wpływają na stabilizację cen na bardzo niskim poziomie, wręcz na deflację. - Dochodzi do tego jeszcze czynnik, że polska gospodarka będzie moim zdaniem wchodzić w okres takiego stopniowego spowalniania - mówi. - W ciągu dwóch najbliższych lat grozi nam wzrost w granicach 2-3 proc., a to nie są warunki do podnoszenia stóp - dodaje Antczak.
Do końca spokojnie
Zgadza się jednak, że ponieważ obecna RPP kończy kadencję, "więc możliwe, że nie będzie już chciała korygować stóp, żeby nie przyznawać się do porażki". - Zatem stopy procentowe raczej nie ulegną zmianie w ciągu najbliższego roku - mówi analityk Deloitte. - Ale jednoznaczna odpowiedź na pytanie, czy Rada zostawi decyzje swoim następcom, czy jednak będzie się starać coś korygować, to raczej pytanie z dziedziny psychologii - dodaje. - Nie należy niczego większego się spodziewać, stopy na pewno pozostaną bez zmian, a ton komunikatu nie przyniesie niespodzianek - przewiduje Szymon Zajkowski z DM mBanku. - Obecna Rada Polityki Pieniężnej deklarowała zakończenie cyklu obniżek i dopiero nowa Rada może skłaniać się ku obniżkom stóp - dodaje. RPP zbiera się na decyzyjnym posiedzeniu w dniach 1-2 września br. Ostatnią obniżkę stóp procentowych, o 50 punktów bazowych, podjęła w marcu.
Autor: mn / Źródło: PAP