Podejrzany o szpiegostwo Chińczyk Weijing W., były dyrektor w polskim oddziale Huawei, wydał oświadczenie. Przekonuje w nim, że jest niewinny, a zarzuty przeciwko sobie określa jako "bezpodstawne" i "strasznie krzywdzące".
"W związku z moim zatrzymaniem 8 stycznia 2019 roku pod zarzutem rzekomego działania w obcym wywiadzie przeciwko Polsce, zdecydowanie oświadczam, że jestem niewinny" - napisał Weijing W. w przekazanym przez swojego prawnika oświadczeniu, na które powołuje się Reuters.
W Polsce od 12 lat
Weijing W. podkreślił w oświadczeniu, że zarzuty przeciwko niemu są "całkowicie bezpodstawne i strasznie krzywdzące".
"Nigdy świadomie nie kontaktowałem się, a już z pewnością nie współpracowałem, z jakimkolwiek wywiadem, a w szczególności z wywiadem chińskim" - podkreślił Chińczyk.
W długim oświadczeniu Weijing W. dodał także, że żyje w Polsce od 12 lat. Przez Huawei został zatrudniony w 2011 roku jako menedżer ds. public relations.
Weijing W. i Piotr D. zostali zatrzymani przez ABW pod zarzutem szpiegostwa 8 stycznia 2019 r., a sąd dwa dni później podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla obu mężczyzn. Obaj są podejrzewani o szpiegostwo na szkodę Polski. Grozi im za to kara od roku do 10 lat więzienia.
Huawei pod lupą
W ostatnich miesiącach kilka krajów zachodnich, w związku z podejrzeniami o możliwość instalowania w sprzęcie produkowanym przez chiński koncern urządzeń lub systemów śledzących, zdecydowało się obrać kroki zmierzające do zablokowania ich używania w instytucjach państwowych.
To m.in. Stany Zjednoczone, Australia i Nowa Zelandia. Sygnały o możliwym odejściu od współpracy z Huawei zasygnalizował też dostawca usług telekomunikacyjnych w Wielkiej Brytanii.
Autor: kris / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/European Economic Congres