Uber stanął w obliczu zakazu działalności w swoim rodzimym stanie Kaliforinia - pisze "Financial Times". Wszystko przez spór z tamtejszymi władzami, które wprowadziły nowe zasady funkcjonowania rynku. Kalifornijska Komisja Komunikacji ukarała Uber grzywną w wysokości 7,3 mln dolarów za niepodawanie szczegółowych informacji o swojej działalności. Dała też firmie 30 dni na uzupełnienie braków. W przypadku niedotrzymania tego terminu koncesja Ubera w Kalifornii może zostać zawieszona - czytamy.
"FT" podaje, że Uber zamierza odwołać się od decyzji i komentuje ją jako "głęboko rozczarowującą". Jak czytamy, odwołanie spowoduje odsunięcie możliwości wprowadzenia zakazu, ponieważ sprawa będzie musiała zostać rozpatrzona jeszcze raz.
Jeszcze nie teraz?
Gazeta zaznacza jednak, że przepisy, które kwestionuje Uber są w wielu innych stanach traktowane jako wzór postępowania z nowymi formami usług transportowych. Kalifornia, która jest "domem" dla takich firm jak Uber, Lyft czy Sidecar , była pierwszym stanem USA, który wprowadził nowe przepisy w 2013 roku.
Ten alternatywny rodzaj działalności transportowej pozwala każdemu, kto posiada odpowiednie auto świadczyć usługi transportowe i pobierać za nie pieniądze. Firmy muszą jednak opłacać specjalny fundusz ubezpieczeniowy i przestrzegać przepisów dotyczących bezpieczeństwa. Kalifornijska komisja podkreśliła, że Lyft i Sidecar spełniły wymagania dotyczące nowego prawa. Nie robił tego Uber. Chodzi m.in. o dostarczania szczegółowych informacji o kierowcach, pojazdach, incydentach związanych z bezpieczeństwem.
Według regulatora takie dane są konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego i nie dyskryminują kierowców Uber.
Różne problemy
Na początku lipca Uber poinformowała, że zawiesza we Francji swą aplikację na smartfony o nazwie UberPOP, która pozwala kojarzyć pasażerów z kierowcami. Firma jest w konflikcie z francuskimi władzami i taksówkarzami. Ostatnio zatrzymano dwóch jej menedżerów. Decyzję podjęto w następstwie "aktów przemocy w ciągu ostatnich dwóch tygodni", by zapewnić bezpieczeństwo kierowcom Ubera we Francji. W ciągu ostatnich tygodni we Francji dochodziło do gwałtownych protestów przeciwko "dzikiej konkurencji" ze strony kierowców Ubera, którzy nie są licencjonowanymi taksówkarzami. Prawie 3 tys. taksówek blokowało lotniska i dworce w Paryżu. Uber ma podobne problemy także w innych krajach Europy, a także w Chinach oraz w Indiach.
Autor: mn / Źródło: Financial Times, PAP