Telewizory Samsunga podczas testów laboratoryjnych zużywają mniej energii niż w czasie zwykłego użytkowania - pisze "The Guardian", powołując się na niezalezne badania. Producent zdecydowanie zaprzecza.
Jak podaje brytyjski dziennik, niezależne badania laboratoryjne wykazały, że część telewizorów firmy Samsung jest bardziej energooszczędna w czasie oficjalnych testów laboratoryjnych niż później, w czasie zwykłego użytkowania w domu.
Jak VW?
Komisja Europejska zapowiedziała, że sprawdzi, czy doszło do oszustwa, które przypomina manipulacje Volkswagena dotyczące pomiaru emisji spalin w samochodach z silnikami diesla. Unijni urzędnicy zobowiązali się również do zaostrzenia przepisów w zakresie efektywności energetycznej. Chcą zakazania używania w telewizorach i innych produktach tak zwanych "defeat devices", czyli urządzeń, które pozwalają na zmniejszenie skuteczności kontroli, czy to emisji spalin w autach, czy zużycia prądu w elektronice. To właśnie widoczna rozbieżność w wynikach badań emisji spalin, w testach w laboratoryjnych i w czasie jazdy na drodze w pojazdach niemieckiego producenta wywołała międzynarodowy skandal w branży motoryzacyjnej. Volkswagen przyznał się już, że manipulował systemem pomiaru spalin, a problem dotyczy 11 mln samochodów z silnikiem diesla.
Firma zaprzecza
W przypadku telewizorów Samsunga chodzi o funkcję "motion lighting", która reguluje podświetlenie ekranu, w zależności od tego, co ogląda użytkownik. Przyciemnia obraz np. podczas oglądania dynamicznych transmisji meczów. Samsung zdecydowanie zaprzeczył, że ta funkcja działa jedynie podczas testów laboratoryjnych. - Nie ma podobieństwa między "motion lighting", a systemem instalowanym przez Volkswagena - podkreśla rzecznik Samsunga. - Nie jest to funkcja, która aktywuje się tylko podczas kontroli efektywności energetycznej - dodaje.
Różnice w badaniach
Jak pisze "The Guardian", różnice między zużyciem energii w badaniach laboratoryjnych, a normalnym użytkowaniem wykryła grupa badawcza ComplianTV, która jest finansowana przez Unię Europejską. Zdaniem badaczy funkcja "motion lighting" zmniejsza jasność ekranu telewizora a jednocześnie zużycie energii. Dotyczy to zarówno odtwarzania nagranych programów telewizyjnych, jak i płyt DVD, a także transmisji na żywo. Po testach w lutym ComplianTV raportował (nie wymieniając nazwy producenta Samsung - red.), że zaobserwowano różnice podczas pomiarów w warunkach laboratoryjnych a rzeczywistych. Badacze pisali też, że istnieje możliwość, że telewizor wykrywa procedurę testu i odpowiednio dostosowuje pobór energii. Jednak to zjawisko nie zostało udowodnione w czasie badań. Ustalono jedynie, że tylko niektóre testowane telewizory sprawiały wrażenie, że wykryły fakt, że są kontrolowane.
Jak pisze "The Guardian", do urzędników UE dotarły w tym roku pisma z kilku państw wspólnoty, które zwracają uwagę na ten problem. Wśród nich było pismo szwedzkiej agencji energetycznej, która opisywała (nie podając nazwy producenta - red.), że w niektórych badanych przez nią telewizorach wyświetlacze obniżają jasność ekranu i zużycie energii, aby uniknąć kar ze strony organów nadzorczych.
Autor: msz/ / Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Tooykrub / Shutterstock.com