Volkswagen walczy na każdym kroku o poprawę swojego wizerunku. Szefowie firmy obawiają się, że afera z fałszowaniem wyników testów spalin może odbić się na ich biznesie m.in. przez obniżenie raitingów kredytowych. Dlatego ogłosili, że nie zamierzają sprzedawać aktywów koncernu.
O sprawie informuje Reuters, powołując się na dwa źródła zbliżone do sprawy.
Agencja twierdzi, że zarząd rozważa cięcia kosztów, aby wygenerować dodatkowe środki finansowe. Źródła podają jednak, że nikt nie ma planów wyprzedaży aktywów koncernu. Jeden z rozmówców Reutersa dodał, że prawdopodobne jest podwyższenie kapitału, jeżeli koszty skandalu przekroczą "poziom krytyczny". Volkswagen odmówił komentarza na temat uwag poczynionych przez osoby, które rozmawiały z Reutersem w środę wieczorem.
Wielkie oszustwo
Największy producent samochodów w Europie przyznał się, że manipulował pomiarem spalin z silników dieslowskich. Oszustwo może dotyczyć ok. 11 mln pojazdów na całym świecie, w tym w Polsce. Ujawnienie afery zmusiło prezesa VW Martina Winterkorna do ustąpienia ze stanowiska.
Volkswagenowi grożą za oszustwo ogromne kary. W czwartek australijski urząd ds. ochrony konkurencji (ACCC), że za każdy silnik wyposażony w oprogramowanie fałszujące wyniki testów spalin sprzedany w Australii Volkswagenowi grozi grzywna sięgająca 1,1 mln dol. australijskich (687 tys. euro).
Agencja ratingowa Moody zmieniła w ub. tygodniu perspektywę długu Volkswagena na negatywną, powołując się na zagrożenie dla reputacji firmy i jej elastyczności finansowej. Z kolei Fitch spodziewa się, że kryzys w firmie wpłynie na cały sektor motoryzacyjny. Źródła poinformowały, że zarząd niepokoi się komentarzami agencji ratingowych. Obniżenie ratingu może spowodować większe koszty pożyczek, co utrudni odzyskanie zaufania u inwestorów.
Co dalej z aferą Volkswagena?
Autor: tol / Źródło: Reuters