Słynny producent broni palnej, koncern Kałasznikow, wkrótce znajdzie się w rękach prywatnych inwestorów. To efekt szerszego procesu prywatyzacyjnego, który prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w zeszłym roku.
Do tej pory Kałasznikow należał do państwowego holdingu Rostec. Jednak w tym tygodniu koncern poinformował, że zamierza odsprzedać połowę z posiadanych 51 proc. udziałów w Kałasznikowie. Zgodnie z zapewnieniami firmy, szczegóły umowy są już uzgodnione.
Umowa musi być zatwierdzona przez przedstawiciela rządu.
Drugą stroną transakcji jest prywatna firma TransKomplektHolding, której jednym z właścicieli jest obecny dyrektor wykonawczy Kałasznikowa Alexey Krivoruchko. Firma posiada już 49 proc. udziałów w Kałasznikowie, a dzięki przejęciu części od Rosteca stanie się udziałowcem większościowym.
Nie jest znana kwota transakcji. Jednak trzy lata temu TransKomplekt nabył posiadaną część udziałów za 1,3 mld rubli (ponad 22 mln dolarów).
Sprzedaż legendarnej firmy jest częścią procesu prywatyzacyjnego, który Władimir Putin ogłosił w 2016 roku. Po sankcjach nałożonych na Rosję w związku z aneksją Krymu, także legendarny producent cierpiał z powodu malejącego eksportu.
Koncernowi Kałasznikowa sławę zapewniła produkcja karabinów automatycznych AK, zwanych popularnie AK-47. Konstruktorem tej broni był Michaił Timofiejewicz Kałasznikow. W drugiej połowie lat pięćdziesiątych zmodernizowany AK wprowadzono do uzbrojenia armii radzieckiej.
Firma rozszerzyła swoją ofertę m. in. o sprzedaż łodzi i dronów. Jak informuje "New York Times", mimo problemów związanych z sankcjami, w zeszłym roku Kałasznikow przyniósł 51 milionów dolarów zysku.
Autor: ps / Źródło: CNN Money, New York Times