Niezależne salony samochodowe z Kalifornii pozwały koncern Volkswagen, bo nie mogą sprzedawać aut niemieckiego koncernu z silnikami diesla. To efekt skandalu w VW, który manipulował oprogramowaniem pomiaru emisji spalin w swoich pojazdach.
Dealerzy złożyli pozew w sądzie, w którym domagają się odszkodowania o wartości ponad 1 mln dolarów, bo nie mogą sprzedawać samochodów marki Volkswagen. A to oznacza ogromne straty.
Chcą odszkodowań
Federalna Agencja Ochrony Środowiska zarzuciła Volkswagenowi manipulowanie w systemie pomiaru emisji spalin w samochodach z silnikiem diesla. Koncern przyznał już, że dopuścił się oszustw. Ujawnił też, że w skali światowej dotyczy to ok. 11 milionów jego pojazdów. Sprzedaż pojazdów, których dotyczy problem została wstrzymana. To właśnie odczuwają dealerzy samochodowi. - Sprzedawcy franczyzowi marki Volskwagen być może dostaną odszkodowania za poniesione straty, ale niezależni dealerzy najpewniej nic nie osiągną. Mają pecha, bo ich umowy są inne - twierdzi adwokat Robert Starr.
Złamanie prawa
Władze USA ujawniły w piątek, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich. Jeśli jej zarzuty potwierdzą się, to Volkswagenowi grozi ogromna kara finansowa: nawet 18 mld dolarów. Prawdopodobne są też roszczenia cywilnoprawne klientów i akcjonariuszy, co tylko zwiększy straty niemieckiego giganta. Bo część klientów już szykuje się do złożenia pozwów zbiorowych W związku z ujawnioną aferą do dymisji podał się szef VW Martin Winterkorn. Wczoraj kanclerz Niemiec Angela Merkel zażądała szybkiego i pełnego wyjaśnienia sprawy. Śledztwa ruszyły też w innych krajach m.in. Korei Południowej, czy Francji.
Autor: msz/ / Źródło: Reuters, tvn24bis.pl,