W piątek złoty nadal słabł, co analitycy tłumaczyli m.in. nie najlepszą atmosferą wokół Polski i oczekiwaniem obniżenia ratingu przez agencje Moody's. - Złoty jest zdecydowanie najsłabszą walutą w naszym regionie zarówno dziś, jak i w całym tygodniu - powiedział Kamil Maliszewski z DM mBanku.
Ok. godz. 18 za euro trzeba było zapłacić 4,36 zł, za dolara 3,88 zł, a za franka szwajcarskiego 3,97 zł.
Kamil Maliszewski z DM mBanku podkreślił, że od czwartkowego poranka "widzimy bardzo silną wyprzedaż PLN, który traci przy braku jakichkolwiek istotnych doniesień makro".
- Wydaje się, że rynek dyskontuje obecnie ryzyka, które rysują się przed polską gospodarką w postaci obniżki ratingu przez agencję Moody's (będzie dokonywała oceny w I poł. maja). Czynnikiem powodującym presję osłabiającą PLN są także obawy związane z ustawą dotyczącą kredytów walutowych oraz niezbyt realistyczne kalkulacje przedstawione w długofalowym planie konwergencji fiskalnej, który został przedstawiony Komisji Europejskiej, gdzie w wielu aspektach widać bardziej życzenia niż prognozy Ministerstwa Finansów - skomentował analityk mBanku.
Jakie prognozy?
Zdaniem Maliszewskiego "należy spodziewać się, że EUR/PLN podąży powyżej 4.37, jeżeli korekta na globalnych rynkach będzie kontynuowana". - Natomiast bardziej jastrzębia retoryka Fedu mogłaby doprowadzić do osłabienia złotego w większej skali i ponownie sprawić, że za USD/PLN będziemy płacili powyżej 4 złotych - ocenił.
- Dodatkowo złoty jest zdecydowanie najsłabszą walutą w naszym regionie zarówno dziś, jak i w całym tygodniu, co pokazuje, że nie są to spadki wynikające jedynie z pogorszenia globalnych nastrojów, deprecjacji juana czy wzrostu oczekiwań na podwyżki stóp ze strony Fed. W tej sytuacji perspektywy dla polskiej waluty nie wydają się najlepsze nawet w obliczu poprawy sytuacji na najważniejszych rynkach - dodał Maliszewski. Jego zdaniem również "inwestorzy zagraniczni w mniejszym stopniu zwracają uwagę na pozytywne sygnały z naszej gospodarki, które widać chociażby na rynku pracy, skupiając się bardziej na kwestii inflacji, przez co ciągle oczekują oni obniżek stóp procentowych w Polsce". Ponieważ są obecnie mało realne - dodał - w dłuższej perspektywie złoty może zacząć zyskiwać.
Przyczyny
Także Konrad Ryczko z DM BOŚ ocenił, że "słabsze zachowanie PLN należy powiązać z ruchem korekcyjnym wcześniejszego umocnienia oraz zbliżającą się decyzją Moody’s w zakresie ratingu". "Inwestorzy obawiają się również potencjalnych, nowych propozycji w zakresie kredytów w CHF czy kontynuacji politycznego patu wokół TK" - skomentował analityk BOŚ.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu