Handel na chińskich giełdach został zawieszony po 30 minutach. W tym czasie główne indeksy straciły 7 proc. To drugi taki przypadek w tym tygodniu. Przyczyn należy upatrywać w decyzji tamtejszego banku centralnego o osłabieniu juana i słabych danych z chińskiego rynku usług.
W czwartek, drugi raz w tym tygodniu, w Chinach wstrzymano notowania z powodu silnych spadków. Po raz pierwszy notowania na giełdach zawieszono w poniedziałek.
Akcje po zaledwie 30 minutach notowań straciły 7 proc. swojej wartości - giełda w Szanghaju odnotowywała spadki 7,32 proc., a w Shenzhen 8,35 proc.
Według Reutersa to efekt presji podażowej wywołanej informacją o zgodzie banku centralnego na szybsze osłabienie tamtejszej waluty. W ten sposób chce on pobudzić osłabiający się eksport, a docelowo również rozruszać spowalniającą gospodarkę kraju.
Chiński bank ustawił oficjalny kurs wymiany juana na 6.5646 za dolara, co jest najniższą wartością od marca 2011 r. Oznacza to spadek wartości chińskiej waluty o 0,5 proc. w stosunku do dnia poprzedniego i największy dzienny spadek od sierpnia ubiegłego roku.
Ale to co dzieje się na giełdzie, to też reakcja inwestorów na kiepskie dane dotyczące koniunktury w sektorze usług.
Mowa o Indeksie PMI, który określa koniunkturę w sektorze usług Chinach. W ostatnim odczycie za grudzień wyniósł on 50,2 pkt. wobec 51,2 pkt. w poprzednim miesiącu. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze.
Krytyka wyłącznika
Mechanizm zawieszenia wymiany, który po raz pierwszy zadziałał automatycznie w poniedziałek, ma na celu wyhamowanie zmienności cen akcji i uniknięcie powtórzenia spektakularnych spadków na rynku z lata 2015 r. Takie działania ogłoszono w grudniu ub.r.
Jeśli indeks największych firm notowanych na giełdach w Szanghaju i Shenzhen CSI300 zyskuje lub traci 7 proc., handel jest wstrzymany do końca sesji, a jeśli indeks waha się o 5 proc. - na 15 minut.
Dzisiejsza decyzja o użyciu nowo wdrożonego "wyłącznika" notowań budzi coraz więcej wątpliwości. Krytycy tego rozwiązania twierdzą, że zbyt często używany mechanizm (w tym tygodniu użyto go już drugi raz), pogłębia straty, bo inwestorzy śpieszą się, aby zakończyć pozycje i sprzedaż aktywa. W obawie przed wstrzymaniem handlu i pozostaniem z niechcianymi akcjami starają się je wyprzedać szybciej niż zapewne zrobiliby to, gdyby sesja trwała cały dzień.
Reakcja rynku
Na negatywne wieści z Chin natychmiast zareagowali inwestorzy w Azji. Wszystkie główne indeksy są pod kreską. Najmocniej - poza giełdami gdzie zawieszono handel - traci giełda w Hong Kongu (indeks Hang Seng Index tracił po godz. 6.30 polskiego czasu 2,6 proc.) oraz giełda w Japonii - indeks Nikkei 225 tracił niemal 3 proc.
Wcześniej notowania na chińskiej giełdzie wstrzymano w poniedziałek:
Autor: msz/gry / Źródło: Financial Times, BBC, tvn24bis.pl,