Dow Jones Industrial i S&P500 zakończyły środową sesję niewielkimi zmianami. Protokół z czerwcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej nie dał rynkom jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o dalszy przebieg zacieśniania polityki pieniężnej w USA.
Dow Jones Industrial spadł na zamknięciu o 0,01 proc. do 21 478,17 pkt. S&P 500 zwyżkował o 0,15 proc. do 2432,54 pkt. Nasdaq Comp. wzrósł o 0,67 proc. do 6150,85 pkt.
Kto zyskiwał?
Ze spółek najlepiej radziły sobie firmy technologiczne. AMD zyskało ponad 8 proc., Micron niemal 5 proc., NVidia prawie 3 proc. Wzrostami zakończyły sesję także Facebook, Amazon, Apple, Netflix i Alphabet, właściciel Google.
O 1 proc. w górę poszły walory JPMorgan, a o ponad 2 proc. pod kreską znalazł się Vantiv, operator płatności elektronicznych. Inwestorów rozczarowała oferta przejęcia, jaką Vantiv przedstawił największemu brytyjskiemu odpowiednikowi - WorldPay. Z kolei JPMorgan zaprzeczył wcześniejszym doniesieniom, że ma zamiar brać udział w transakcji. WorldPay zniżkował ok. 9 proc., po tym jak dzień wcześniej zyskał ok. 25 proc.
Obawy o rynek pracy
Członkowie amerykańskiej Rezerwy Federalnej byli podzieleni, gdy chodzi o wskazanie terminu rozpoczęcia ograniczania sumy bilansowej - wynika z protokołu z czerwcowego posiedzenia Fed. Część członków Rezerwy obawia się negatywnych skutków przegrzania rynku pracy.
"Kilkoro członków opowiedziało się za rozpoczęciem procesu (redukcji - red.) w ciągu kilku miesięcy" - napisano w protokole. "Kilkoro innych podkreśliło, że odłożenie decyzji na dalszą część roku pozwoliłoby uzyskać czas na ocenę perspektyw dla aktywności w gospodarce i inflacji" - dodano.
Wcześniej Fed informował, iż redukcja bilansu ma się rozpocząć jeszcze w tym roku. W czerwcu prezes Rezerwy Janet Yellen oceniła, iż odchudzanie portfela Fed może wystartować "względnie niedługo”.
Co dalej?
Według niektórych bankierów centralnych, jak wynika z minutek, zmiana polityki zarządzania bilansem w krótkim terminie mogłaby być niewłaściwie zinterpretowana jako zwrot ku mniej stopniowemu podejściu do normalizacji polityki monetarnej.
Obecnie Fed reinwestuje środki z zapadających aktywów z powrotem w sumę bilansową, utrzymując ją na niezmienionym poziomie. W ramach trzech rund programu luzowania ilościowego, prowadzonego przez Rezerwę Federalną po wybuchu kryzysu finansowego z lat 2007-2008, wartość aktywów trzymanych przez Fed w swoim bilansie wzrosła do 4,5 bln USD, z czego 4,2 bln USD to amerykańskie papiery skarbowe lub gwarantowane przez państwo MBS (mortgage-backed securities, papiery wartościowe zabezpieczone hipoteką).
Możliwe scenariusze
Dla rynków istotna jest sekwencja działań, na jaką zdecyduje się Rezerwa: najpierw kolejna podwyżka stóp procentowych, co konsekwentnie zapowiadają przedstawiciele Fed, czy najpierw zasilenie rynku papierami z portfela.
Dominują spekulacje o dwóch scenariuszach: podwyżka we wrześniu i ograniczenie rolowania papierów w październiku lub grudniu; redukcja od września/października i podwyżka stóp w grudniu.
Plan Banku Centralnego zakłada, że w ciągu roku od rozpoczęcia odchudzania portfela Rezerwy, na rynek miesięcznie trafiać mogą papiery warte nawet 50 mld USD, co daje 600 mld USD rocznie.
Limity
Struktura zapadalności treasuries i MBS pokazuje jednak, iż w niektórych miesiącach limit ten nie zostanie osiągnięty. Analitycy Barclays szacują, przy założeniu rozpoczęcia sprzedaży aktywów w ramach ustalonych limitów w październiku 2017 r., do września 2020 r. rynek zasilą papiery warte 1,215 bln USD wobec 1,5 bln USD górnego pułapu, ustalonego przez Rezerwę.
W czerwcu amerykańska Rezerwa Federalna podwyższyła główną stopę procentową o 25 pb. do 1,00-1,25 proc. Mediana projekcji Fed wskazuje na jeszcze jedną podwyżkę w 2017 r. (w sumie 3) oraz 3 kolejne w 2018 r.
Rynek terminowy jest jednak bardziej sceptyczny co do faktycznej ścieżki stóp procentowych. Wycenianie przez kontrakty na stopę Fed skumulowane prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki fed funds do końca 2017 r. wynosi ok. 61 proc., a szanse na jeden ruch w górę w całym 2018 r. wyceniane są na ok. 50 proc.
W gronie FOMC dyskutowano w czerwcu także nad rosnącym poziomem wyceny aktywów na rynkach.
Niektórzy bankierzy uznali, że podwyższona tolerancja na ryzyko wśród inwestorów może prowadzić do wzrostu cen aktywów. Kilku innych wyraziło obawę, że "obniżona zmienność na rynkach" może sprowadzać ryzyko dla stabilności systemu finansowego.
"Kilkoro uczestników uznało również, że przesłanki za podwyżką stóp procentowych na tym (czerwcowym - PAP) spotkaniu uległy wzmocnieniu na skutek poluzowania (...) ogólnych warunków finansowania" - czytamy w minutkach.
Problem rosnących cen aktywów był w ostatnich tygodniach sygnalizowany przez przedstawicieli Rezerwy. W czerwcu Janet Yellen wskazała, że wyceny aktywów na rynku są "nieco wysokie". Stanley Fischer, wiceprezes Fed, zaapelował o "uważne monitorowanie" wzrastającego wśród inwestorów apetytu na ryzyko. John Williams z Fed San Francisco uważa, iż inwestorzy wykazują miejscami nadmierną skłonność do ryzyka, a rynek akcji "jedzie na oparach", co stanowi zagrożenie dla gospodarki USA.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda CC BY-SA