Czwartkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się nieznacznymi spadkami najważniejszych indeksów. W centrum uwagi znajdowały się wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej, a także prezydenta elekta Donalda Trumpa podczas środowej konferencji prasowej.
Na zamknięciu indeks Dow Jones Industrial spadł o 0,32 proc. do 19 891,00 pkt. Nasdaq Composite zniżkował o 0,29 proc. do 5547,49 pkt. S&P 500 spadł o 0,21 proc. do 2270,44 pkt.
Rynki pozostają pod wpływem środowej konferencji prasowej Donalda Trumpa, która nie spełniła oczekiwań inwestorów. Prezydent elekt nie odniósł się w trakcie spotkania z mediami do zapowiadanej w trakcie kampanii wyborczej obniżki podatków ani do planów luzowania fiskalnego. Zamiast tego skupił się na oskarżeniach pod swoim adresem o związki z Rosją, czy też na krytyce mediów. Z ust Trumpa padło również kilka uwag pod adresem niektórych sektorów gospodarki, a rynek odebrał je jako protekcjonistyczne.
Co zrobi Fed?
W centrum uwagi w czwartek znalazły się wypowiedzi członków amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Prezes Fed z Filadelfii Patrick Harker ponownie opowiedział się za trzema "umiarkowanymi" podwyżkami stóp procentowych w USA w 2017 r. James Bullard ocenił natomiast, iż obecnie nie ma potrzeby "dramatycznego" podnoszenia stóp proc. w USA. "W przypadku prezes Fed nie oczekuje się jednak wypowiedzi na temat polityki monetarnej. W przypadku pozostałych członków ważne będą ich oceny na temat obecnego stanu gospodarki oraz tego, jak zwiększenie wydatków fiskalnych przez Trumpa, na które wciąż bardzo liczy rynek, przełożyć może się na ścieżkę podwyżek stóp procentowych przez amerykański bank centralny" - napisali analitycy Raiffeisen Polbank.
Autor: tol/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu