Złoty pozostaje słaby, po tym jak w czwartek stracił po kilka groszy w stosunku do euro, dolara, a przede wszystkim franka. Kurs szwajcarskiej waluty wystrzelił po tym, jak bank centralny tego kraju nieoczekiwanie podwyższył stopy procentowe.
Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) podniósł stopy procentowe po raz pierwszy od 15 lat - z poziomu -0,75 do -0,25 proc.. Tym samym dołączył do innych banków centralnych, które zacieśniają swoją politykę monetarną, aby walczyć z rosnącą inflacją. W reakcji na decyzję SNB gwałtownie w czwartek wzrósł kurs franka. Z okolic 4,48 do nawet 4,66 zł.
- Jeśli chodzi o skalę ruchu, to jest sytuacja jednorazowa - stwierdził w czwartek w TVN24 dr Przemysław Kwiecień z XTB. - Natomiast mamy pewną zmianę rzeczywistości. Oczekiwano, że szwajcarski bank centralny zostanie w tyle za EBC, że dopiero będzie reagował na decyzje Europejskiego Banku Centralnego. Tymczasem EBC stóp jeszcze nie podniósł, a tu dziś zaskoczenie - dodał.
W piątek około godziny 9.00 frank oscylował wokół 4,63 zł.
Kurs złotego do euro i dolara
W czwartek polska waluta straciła na wartości także do euro i dolara. W piątek rano widać wprawdzie lekkie umocnienie, jednak są to poziomy wyższe niż jeszcze w środę. Po godzinie 9.00 za euro trzeba było płacić ok 4,70 zł, a za dolara 4,48 zł.
Osłabienie złotego a gospodarka
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócili uwagę, że od początku konfliktu na Ukrainie polski złoty zanotował wyraźne osłabienie. "Słabszy kurs walutowy teoretycznie wspiera aktywność gospodarczą. Efekty te były jednak prawdopodobnie znikome w obliczu załamania się handlu i wzrostu niepewności" - ocenili.
Jak stwierdzono że osłabienie złotego "w niewielkim stopniu pomaga gospodarce". W ramach analizy wpływu kursu walutowego na polską gospodarkę analitycy PIE wykorzystali dwa scenariusze. "Elementem, który różnił obie projekcje jest brak osłabienia kursu walutowego EUR/PLN, jakiego Polska doświadczyła po rosyjskiej agresji na Ukrainę" - stwierdzono. Z kolei bieżący scenariusz opisuje faktyczne wartości – kurs EUR/PLN jest zbliżony do 4,60, a scenariusz alternatywny zakłada kurs oscylujący poniżej 4,50.
Przedstawione w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE" wyniki symulacji wskazują, że osłabienie złotego podwyższyło aktywność gospodarczą Polski – przyczyniło się do silniejszego wzrostu PKB o około 0,2 pkt. proc. "Eksporterzy skorzystali na poprawie konkurencyjności, jednak czynnik ten miał niewielki wpływ w obliczu załamania się handlu w kierunku wschodnim i globalnego pogorszenia koniunktury" - wyjaśniono.
Dodano, że liczba firm, które realnie podniosły aktywność jest prawdopodobnie umiarkowana i dotyczy raczej producentów niskoprzetworzonych dóbr. "Faktycznie, gospodarka napotkała ograniczenia w postaci słabszych inwestycji oraz mniejszej konsumpcji gospodarstw domowych" - zaznaczono.
Zdaniem analityków słabszy złoty i podwyżki stóp procentowych będą hamować wydatki Polaków na turystykę zagraniczną oraz zakupy zagranicznych towarów konsumpcyjnych. "Częstsze urlopy mogą podwyższyć wydatki konsumpcyjne przez jeden kwartał. Długofalowo nie zrekompensują jednak spadku wydatków na dobra trwałe związane z pogarszaniem koniunktury" - stwierdzili.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock