Już od dawna wiadomo, że najlepszą regulacją rynków jest ich deregulacja. W czwartek, po drugim w ciągu tygodnia zawieszeniu notowań na chińskich giełdach, tamtejszy regulator finansowy zdecydował się odejść od tego typu praktyk. W piątek obydwa parkiety, z powodu których notowania zamrożono, rosną. Giełda w Szanghaju zyskała prawie 2 proc., w Shenzen 1,3 proc. Poprawa globalnych nastrojów udzieliła się także inwestorom w Europie, gdzie na otwarciu większość rynków optymistycznie zazieleniła się.
Po pół godziny handlu jest jeszcze lepiej i tylko parkiet w Zurichu walczy o wypłynięcie na powierzchnię.
WIG20 kolejny dzień otworzył się z luką. Tym razem wyżej od wczorajszego zamknięcia. W obliczu pozytywnych nastrojów na świecie możemy się spodziewać lekkich zwyżek. W zależności od zachowania rynku w okolicy strefy oporu, wyznaczanej przez zerowy poziom Fibonacciego przy 1766 pkt., będzie można określić, czy indeks dotrze w okolice kolejnego oporu przy 1810, czy jednak niedźwiedzie przejmą inicjatywę.
Mimo, że globalne nastroje nadal dyktowane są przez kierunek chińskich rynków, to dzisiaj oczy inwestorów będą zwrócone w stronę najważniejszych danych tego tygodnia, a być może i miesiąca. O 14:30 poznamy Non-Farm Payrolls, czyli liczbę nowych miejsc pracy, jakie gospodarka USA wytworzyła w minionym miesiącu. Rynki z napięciem czekają na te dane, mając na uwadze opublikowany w środę protokół z posiedzenia FOMC, z którego wynika, że część członków komitetu ma pewne wątpliwości, co do zasadności rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp proc. Dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, mogłyby – przynajmniej częściowo – rozwiać owe wątpliwości i podtrzymać oczekiwania rynku, co do podwyżek stóp, a tym samym umocnić dolara.
Autor: Jakub Tomaszewski/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: GPW