W środę złoty osłabia się wobec głównych walut - drożeją euro, dolar, frank i funt. Polskiej walucie nie pomogły ogłoszone przez Główny Urząd Statystyczny dane o PKB w drugim kwartale 2022 roku. - Słabe polskie dane makro i recesyjne otoczenie, przy braku wsparcia ze strony Rady Polityki Pieniężnej, będą wzmagać presję na osłabienie złotego, a po wakacjach EUR/PLN może sięgnąć 4,80 - prognozuje starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Piotr Popławski.
Produkt Krajowy Brutto (PKB) urósł w drugim kwartale 2022 roku o 5,3 procent, licząc do rok roku. W ujęciu kwartalnym spadł jednak aż o 2,3 procent - podał GUS. Dla porównania, w pierwszym kwartale tego roku polska gospodarka urosła o 8,5 procent rok do roku i o 2,5 procent kwartał do kwartału.
- Środowe dane o PKB za drugi kwartał bieżącego roku były słabsze od oczekiwań. Najprawdopodobniej siadły inwestycje, być może również zapasy, a na pewno eksport netto. To wszystko oznacza, że na kolejne podwyżki stóp w Polsce coraz trudniej liczyć - powiedział PAP Biznes starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Piotr Popławski.
Jak wskazał, "na rynkach bazowych, EUR/USD zapewne będzie w trendzie bocznym, gdyż mamy negatywne dane makro z Europy, a to co się dzieje w Niemczech nie wygląda optymistycznie. Z drugiej strony dane makro z USA również nie były jakoś szczególnie dobre. Wynikiem tego powinien być zatem trend boczny na EUR/USD".
Zdaniem ekonomisty to wszystko będzie "ciążyć" złotemu. - Po wakacjach 4,80 na EUR/PLN jest jak najbardziej możliwe, choć wzrostu presji na złotego można już oczekiwać w najbliższych tygodniach - dodał.
W środę około godziny 17.00 za euro trzeba było zapłacić nieco ponad 4,70 zł, za dolara amerykańskiego około 4,63 zł, frank szwajcarski kosztował 4,85 zł, a funt brytyjski - 5,57 zł.
"Słabość jest kontynuowana"
Na znaczenie danych o PKB wskazywali wcześniej w porannym raporcie ekonomiści Banku Millennium. Jak wyjaśniali, "nieco lepsze od oczekiwań dane wsparłyby oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych we wrześniu". Przebicie prognoz analityków oznaczałoby więc wzmocnienie polskiej waluty.
Dana GUS były jednak słabsze od oczekiwań. "Chociaż tendencja do dzisiejszego osłabienia złotego zarysowała się o poranku jeszcze przed godziną 9.00, a więc na grubo przed publikacją wstępnych danych o PKB, to kierunek zmian faktycznie z tymi danymi jest skorelowany i obecnie słabość jest kontynuowana" - stwierdził w komentarzu po publikacji urzędu statystycznego Jacek Rzeźniczek z portalu stooq.pl.
Według Bartosza Sawickiego z portalu cinkciarz.pl środowy spadek wartości polskiej waluty pokazał, że "wtorkowe, wyraźne odbicie złotego po świątecznym wzroście kursów walut nie jest trwałe".
"Postrzeganie euro znów jest skrajnie negatywne pod wpływem przetasowań na rynkach surowców energetycznych, które osłabią wzrost, utrwalą inflację i pogorszą sytuację w bilansie płatniczym. (...) W ostatnich dniach lepiej od złotego radzi sobie funt - inwestorzy wykazują większe przekonanie, że Bank Anglii będzie zdecydowanie zacieśniał politykę, czemu sprzyja podbicie inflacji ponad 10 proc. i do 40-letnich szczytów. GBP/PLN w kilka dni z 5,50 podniósł się do 5,60. Odwrotna tendencja zachodzi w przypadku złotego, maleją szanse na kontynuacje podwyżek stóp" - wskazał analityk w kontekście danych GUS.
"Nie tylko jesteśmy w recesji, ale hamowanie wzrostu jest bardzo gwałtowne" - napisał Sawicki.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock