Cena złota w ostatnich trzech miesiącach zaczęła gwałtownie rosnąć i osiągnęła poziom najwyższy od sześciu lat. Według analityków głównym powodem wzrostu jest niepokój związany z wojną handlową pomiędzy USA i Chinami.
Uncja złota w środę kosztuje prawie 1,5 tys. dolarów - dokładnie 1488 (5747 zł). Ostatni raz cena tego kruszcu była tak wysoka w 2013 roku. Najwięcej za złoto płacono jednak w 2011 roku - trzy lata po ostatnim globalnym kryzysie - gdy uncja kosztowała ponad 1800 dolarów (około 5700 zł - złoty był wtedy dużo mocniejszy).
Zawirowania na rynkach
- Coraz trudniej przewidzieć, jak będzie się kształtował globalny wzrost gospodarczy, na który niebagatelny wpływ ma spór handlowy pomiędzy Chinami a USA. Widać też duże wahania na giełdach w Stanach. To wszystko sprawia, że wielu inwestorów kupuje złoto - wyjaśnił w rozmowie z CNBC Jeff Klearman, menedżer z funduszu GraniteShares.
Wojna handlowa dwóch największych gospodarek świata dotyka nie tylko na giełdy. Spore zawirowania widać również na rynku walutowym. W czasach niepokoju inwestorzy szukają bezpiecznych przystani. W przypadku walut jest to frank szwajcarski. Zawsze jedną z najbezpieczniejszych inwestycji było też złoto.
- Popyt na złoto może być jeszcze większy. Rosnący niepokój na rynkach powoduje, że coraz więcej inwestorów zdecyduje się na złoto - podkreślił Klearman.
Wpływ na waluty
O wpływie na wojny handlowej USA z Chinami na waluty pisaliśmy już kilka dni temu, gdy frank zbliżał się do psychologicznej granicy 4 złotych. W wyniku zapowiedzi kolejnych ceł administracji Donalda Trumpa (mają zacząć obowiązywać od 1 września) na wyroby z Państwa Środka, Chińczycy odpowiedzieli osłabieniem rodzimego juana - doszedł do poziomu około 7 juanów za 1 dolara, czego nie obserwowano od 2008 roku.
Na początku lipca informowaliśmy o tym, że Narodowy Bank Polski w ostatnim czasie prawie podwoił swoje rezerwy złota. W latach 2018-2019 zasoby polskiego banku centralnego wzrosły o 125,7 ton do 228,6 ton.
Autor: kris / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nils Thies/Bundesbank / stooq.pl