Brytyjski koncern energetyczny BP ogłosił plany zwolnienia w ciągu dwóch lat co najmniej czterech tysięcy pracowników na całym świecie w związku ze spadkiem cen ropy.
Do końca 2017 roku zatrudnienie w pionie wydobycia i produkcji koncernu spadnie z 24 tys. do 20 tys. osób. We wtorkowym komunikacie BP podano, że zostanie zwolnionych 600 osób pracujących na Morzu Północnym, z czego większość jeszcze w tym roku.
"Specjalne środki"
- Biorąc pod uwagę dobrze znane problemy związane z działalnością w tym regionie i zaostrzenie warunków rynkowych, musimy podjąć specjalne środki, aby nasza firma pozostała konkurencyjna i solidna - napisał w komunikacie Mark Thomas, szef regionalny BP na Morze Północne.
Ogłoszona zapowiedź zwolnień wiąże się z wyjątkowo niską, najniższą od 12 lat ceną za baryłkę ropy, oscylującą wokół symbolicznego progu 30 dolarów.
Zwalniają też i inne firmy
Plany redukcji zatrudnienia o 7500 osób wśród pracowników i bezpośrednich podwykonawców ogłosił też pod koniec ubiegłego roku brytyjsko-holenderski koncern petrochemiczny Royal Dutch Shell. Największe firmy naftowo-gazowe na świecie zrezygnowały też z nowych projektów inwestycyjnych na ogólną sumę 200 mld dolarów, aby móc zachować dywidendy w sytuacji spadku cen ropy. Producenci ropy zrzeszeni w OPEC i spoza tej organizacji mają się spotkać na nadzwyczajnym posiedzeniu jeszcze w pierwszym kwartale tego roku.
Autor: ag/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: BP